Pomoc dla listonosza Adama

Dzień dobry 

Mam na imię Adam mam 54 lata jestem listonoszem z długoletnim stażem pracy. Praca sprawiała mi przyjemność, satysfakcje zawodową, a przede wszystkim duży kontakt z ludźmi. Na co dzień moje nogi były dla mnie wszystkim co najważniejsze dla tego zawodu. Codziennie pokonywałem kilkanaście kilometrów dźwigając ciężką torbę.

Z początkiem ubiegłego roku zaczął mi szwankować kręgosłup. Po kilku wizytach u specjalistów trafiłem do szpitala. Nawet nie myślałem, że będę miał tak poważną operacje. Po badaniach była diagnoza stwierdzająca niedowład nóg, który przemieszczał się do rąk. Nie było to dla lekarzy zaskoczeniem, gdyż ów niedowład wychodził z kręgosłupa piersiowego. Sama operacja była bardzo skomplikowana i wielogodzinna. Po tym wszystkim trafiłem na intensywną terapię, a potem na oddział rehabilitacyjny. Po długim pobycie w szpitalu, a trwało to 5 miesięcy. Wróciłem do domu nie na własnych nogach lecz na wózku inwalidzkim. Świat mi się zawalił. Z pełni energicznego człowieka stałem się osobą niepełnosprawną. Mój każdy dzień wypełniony jest systematycznymi pracami z specjalistką. To niestety kosztuje mnie wiele pieniędzy. Na co dzień potrzebuje całodobowej opieki ze strony rodziny. Muszę Wam wspomnieć przy tym, że nawet mój syn musiał zrezygnować z pracy by móc się mną opiekować. Ubolewam nad tym, że jako młody chłopak powinien zając się własnym życiem i pracą a nie siedzieć przy mnie.

Myślę, że moja krótka historia poruszy Wasze serca. Nad tym etapie proszę o pomoc na dalsze leczenie i rehabilitacje oraz zakup pomocniczego sprzętu ułatwiającego funkcjonowanie, abym mógł stanąć na własnych nogach. 

Liczę na Was i Wasze wsparcie z góry dziękuje.

Pozdrawiam Adam