To nie ich wina, że urodziły się w takim miejscu, że każdy dzień to była walka o przetwanie, że musiały walczyć o pożywienie a ich miejscem do spania były okoliczne krzaki :(
Latem jakoś jeszcze sobie radziły ale przyszły zimne noce i kociaki pokonał koci katar. Jest ich tam 5 i kilka dorosłych. Kociaki wszystkie z kocim katarem. 3 w najgorszym stanie zapomniały że maja bać sie człowieka. Tak bardzo potrzebowały pomocy i pożywienia, że dały złapac się na ręce. Kociaki sa wdzięczne za kawałek ciepłej podłogi i za pomoc w postaci antybiotyku, za to, że maja pełną miskę i bez strachu mogą się wyspać.
Czy po wyleczeniu mają wrócić w to miejsce? Miejsce gdzie nikt ich nie dokarmia i musza walczyć o przetrwanie? Pokazały, że potrzebują chwili, żeby zaufać człowiekowi ale nie sa kompletnie agresywne. Dają się głaskać i nawet już mruczą.
Pomóżcie je uratować.
Obecnie przebywają w Augustowie w bardzo awaryjnym DT. Mają szanse na DT w Warszawie i Białej Podlaskiej ale potrzebują pieniędzy na transport, leczenie, testy, szczepienia i kastracje.
Nie bądź obojętny, możesz pomóc ocalić żywe stworzenie....
Jestem wolontariuszka w warszawskim schronisku i staram się nie przechodzić obojętnie koło żadnej istoty potrzebującej pomocy. Obecnie mam ich pod opieka tyle, że fizycznie nie jestem w stanie nic już więcej zrobić.
Wiem, że chcieć to móc i nie pozwolę im wrócić w tamto miejsce ale potzrebuje pomocy, żeby ich marzenia o domu i miłości stały się rzeczywistością
Będziemy wdzięczni za każde wsparcie <3
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!