Nowy etap, wyjście na prostą

Jestem mamą trzech wspaniałych córek, którą sytuacja życiowa zmusiła by poprosić o pomoc finansową dobrych ludzi... Udzielam się jako wolontariuszka przy wielu zbiórkach dla chorych dzieci... Nigdy bym się nie spodziewała, że kiedykolwiek zamieszczę taką prośbę, niestety życie pisze różne scenariusze ... 

Zbieram pieniądze na spłatę zadłużenia, które narosło w trakcie trwania mojego małżeństwa i urosło po rozwodzie gdyż przyszło mi wynajmować mieszkanie i utrzymywać córki , czyli pieniądze szły na bieżące wydatki i na tyle ile potrafiłam spłatę zaległości . Niestety aktualnie straciłam pracę a u najmłodszej córeczki wykryto, że ma asymetryczną miednicę oraz delikatnie krótszą nóżkę co prowadzi do koślawości stóp i kręgosłupa bez odpowiedniej rehabilitacji, obuwia, wkładek... Niestety na NFZ terminy są odległe.

Pomoc jest dla mnie bardzo ważna ponieważ chciałabym żeby moje córki miały dobry start w życiu, a przeszły już w nim tak wiele. Niestety sama nie potrafię dać im wielu rzeczy , nie wszystko da się zaspokoić miłością jaką mam dla nich . Każdego dnia zastanawiam się nad tym co będzie dnia następnego czy przetrwamy dalej i czy nie zapuka do nas ktoś kto zechce nam odebrać to co po rozwodzie staram się im odbudować - poczucie bezpieczeństwa. Naprawdę bez pomocy finansowej jest mi już bardzo ciężko.

Każdej osobie, która zechce wspomóc nas choćby złotówką będę naprawdę bardzo wdzięczna i odwdzięczę się modlitwą, dobrym słowem , a w przyszłości możliwe, że to ja będę mogła pomóc .