By nie cierpiały i nie głodowały

Witam.Od ponad 15 lat pomagam bezdomnym kotkom z Pabianic i okolic jak Ksawerów. Jestem dla nich domem tymczasowym gdzie często mój dom staje się domem na długie lata bądź takim na zawsze z racji, że koty przewlekle chore, kalekie, niemłode i nieadopcyjne.
Teraz mam dodatkowo 5 maluszków których nakłady są ogromne, a do tego już czas na kastracje. Niestety z racji niskiej renty 1200 nie jestem w stanie zapewnić im karmy, leczenia, wymiany miejsca do zabaw typu drapaki czy inne.
Ja daję im swój czas i opiekę, swoje życie, moją miłość do nich jak i codzienny trud, ale chciałabym aby byłoby mi lżej, lżej w sensie ich utrzymania, bo przecież jak mnie braknie, to świat dla nich się zawali.
Reasumując powyższe proszę o pomoc dla nich, o pomoc ludzi dobrej woli których los pokrzywdzonych zwierząt nie jest obojętny. Pilnie potrzebuję karmę dla 5 kociąt, pomijając karmę dla starych i chorych kotków.
Ratować przed Wojtyszkami, bezdomnością te biedne koty, ale jakim kosztem? :(

Za zabraną kwotę na zbiórce kupiłam chociaż maluszkom karmę.
Edycja 21 XII2021.

Koty chorują, prawie wszystkie z 20 kotów już załapało wirusa pomimo szczepień.
Potrzebujemy też dobrej karmy i drewnianego żwirku oraz chciałabym im wymienić stare i zniszczone kuwety.
Przyjmuję też koce i kocyki oraz zabawki.
Żaden z kotów które znalazły u mnie opiekę i schronienie nie był wzięty ot tak sobie, każdy z nich dostał szansę na życie, by nie umierał na ulicy z głodu czy chorób. Niestety, chociaż daję im wszystko co tylko mogę, to bez pomocy przy takim stadzie, nie jestem w stanie podołać przeciwnościom ich losu, a same dobre chęci to niestety zbyt mało :(