Dzielna Gwiazdka prosi o pomoc

Od zawsze jestem miłośniczką kotów. Mieszkam w Trzebnicy. Niechciane, biedne, wyrzucone, zawsze znajdą u mnie pomoc. Sama posiadam dwa koty oraz dwa inne bezdomne koty, przychodzące najeść się i przespać. Trzy tygodnie temu przyszła do mnie młodziutka kotka, która wyglądała, jakby była w ciąży. Miała duży brzuszek. Była bardzo głodna i zabiedzona. Miała dziwny krzywy ogonek, który prawdopodobnie w 2 miejscach był złamany i krzywo zrośnięty. Próbowałam na FB znaleźć właściciela, ale bez skutku. Akurat w sobotę, w dzień dziecka, po południu, gdy na zewnątrz strasznie lało, przyszła do mnie znowu, wyraźnie coś jej było, cierpiała, zwijała się z bólu, miauczała cichutko, kręciła się dookoła, z tyłu wystawał jej jakby ogonek (później okazało się, że to był ogonek kotka, który utknął w narządzie rodnym). Zaczęłam wydzwaniać po weterynarzach. Wszystko było już zamknięte. Kotka już tylko leżała i jęczała cichutko. Dodzwoniłam się do całodobowej Kliniki dr Niedzielskiego we Wrocławiu. Kazano mi natychmiast przyjeżdżać, gdyż prawdopodobnie zaczęła się akcja porodowa, a kotek był za mały (nie ma chyba jeszcze roku), aby poród przebiegł bez komplikacji. Okazało się, że wszystkie trzy kotki były martwe, a ich mamę uratowano w ostatniej chwili, jak powiedział mi chirurg, który ją operował. Koszty operacji, leczenia i wizyty kontrolnej przekroczyły jednak moje możliwości finansowe. Szczególnie, że obecnie stan Gwiazdki, jak ją szybko nazwałam, jest ciągle jeszcze niestabilny, gdyż to jest kotek zbyt młody na ciążę i nie miała jeszcze prawidłowo wykształconych organów rodnych. Za leczenie otrzymałam już faktury przekraczające kwotę 3.150,00 złotych. Pozostałe koszty leczenia wyniosą około 400 zł. Będzie to koszt USG trzonu macicy, ściągnięcie szwów, badanie stanu nerek (gdyż kotka Gwiazdka ma torbielowatość nerek oraz złe wyniki morfologii). Na wszystkie te wydatki posiadam faktury z Kliniki. Bardzo proszę o pomoc dla Gwiazdeczki, bo warto było. Gwiazdka żyje!