Czarny pies z nadzieją na ratunek.

Czy to koniec

1 631 zł  z 100 000 zł (Cel)
Wpłaciło 25 osób
Wpłać terazUdostępnij
 

To chyba koniec...

Koniec miejsca, do którego trafiają zwierzęta odebrane oprawcom. Nie porzucone — odebrane podczas interwencji, wyrwane z dramatycznych warunków. Z głodu, przemocy, choroby. Z miejsca, gdzie były katowane, trzymane w błocie, bez jedzenia, bez światła.

To psy z wrastającymi łańcuchami, latami głodzone. Konie chore, bite, odbierane z transportów do rzeźni. Krowy całe życie trzymane w ciemnej oborze, w odchodach, bez wody. Koty katowane, głodzone i zaniedbywane.

Dziś opiekujemy się blisko 200 psami, 40 kotami, 40 końmi i 10 krowami. Każde z tych zwierząt ma swoją historię. Każde zostało przez nas odebrane w wyniku interwencji. Każde wymaga leczenia, opieki, wyżywienia, często przez długie miesiące.

To wszystko robimy my — zaledwie kilka osób. Garstka ludzi, która oddała temu swoje życie. Nie ma nas wielu, ale robimy wszystko - jeździmy na interwencje, prowadzimy sprawy, leczymy i zajmujemy się zwierzętami po odbiorze. Często narażamy siebie. Często trafiamy na agresję. Ale nie odpuszczamy.

Prowadzimy sprawy karne i administracyjne, żeby oprawcy odpowiedzieli za swoje czyny i nie mogli mieć już żadnych zwierząt. Nie tylko ratujemy. Walczymy o sprawiedliwość. W sądach występujemy jako oskarżyciele posiłkowi i mówimy głosem tych, którzy przez lata cicho błagali o pomoc.

Codziennie współpracujemy z policją i prokuraturą - sami często zwracają się do nas o pomoc. Wchodzimy do pseudohodowli, do takich miejsc, których inni się boją. 

Opiekujemy się zwierzętami odebranymi, żeby mogły znaleźć domy. Nie zawsze adopcje się udają i wtedy, nieważne czy psy, koty czy krowy lub konie, mają u nas "dożywocie". Wtedy robimy wszystko, żeby ostatnie lata u nas spędziły radośnie.

I właśnie teraz to wszystko może się skończyć. 

Nasze długi są ogromne. Zalegamy z zapłatą w lecznicach weterynaryjnych, u dostawców siana, w transporcie.Nie mamy środków na opłacenie prądu, wody, wywozu śmieci. Każdego dnia martwimy się, czy wystarczy nam karmy, czy będzie za co zatankować auto do kolejnej interwencji.

A tymczasem zgłoszenia nie ustają.Prowadzimy całodobowy telefon interwencyjny. Dzwonią do nas ludzie z całej Polski, często w panice, często po tym, jak nigdzie indziej nie otrzymali pomocy. Wtedy staramy pomóc każdemu.

To my odbieramy te telefony, jedziemy, gdy inni się boją lub nie chcą. Ale teraz coraz częściej musimy mówić: nie mamy jak pomóc.

Bo nie mamy już za co ratować. Nie chcemy kończyć. Ale sami nie damy rady. Nie możemy pozwolić, by te zwierzęta — te, które już uratowaliśmy — znów zostały same. Nie możemy zrezygnować z tych, które jeszcze czekają na pomoc.

Prosimy Was o wsparcie. Każda wpłata, każda udostępniona złotówka — to realna pomoc.

Dla życia.

Dla bezpieczeństwa.

Dla nadziei, że okrucieństwo wobec zwierząt nie będzie bezkarne.

1 631 zł  z 100 000 zł (Cel)
Wpłaciło 25 osób
Wpłać terazUdostępnij
 

Wpłaty: 25

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
5
Elzbieta - awatar
Elzbieta
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Edyta - awatar
Edyta
50
Grazyna P - awatar
Grazyna P
100
Darek - awatar
Darek
100
Agnieszka Kaczmarczyk -Mioduszewska - awatar
Agnieszka Kaczmarczyk -Mioduszewska
50
Ciocia Oliwia - awatar
Ciocia Oliwia
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
500
Elwira - awatar
Elwira
20

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij