Nasza mama – Agnieszka Ciebień - to kobieta o złotym sercu, uwielbiana przez dzieci i dorosłych, jest uosobieniem dobra, wrażliwości szczerości i otwartego serca. Zawsze była bardzo aktywna, jeździła z nami na rowerze, grała w piłkę, angażowała się w sprawy społeczne. Pomagała wszystkim, którzy znaleźli się w potrzebie, nawet jak jeszcze nie poprosili o pomoc to Mama już wykazywała wsparcie i jeśli mogła pomóc – to pomagała. Sama nie miała z nami łatwo – urodziła 5 synów, których wychowuje na uczciwych, wrażliwych i dobrych ludzi, co wymaga dużo miłości, ciepła, czasu i poświęcenia, a mimo to zawsze starała się znaleźć czas też dla innych. Czworo rodzeństwa pójdzie od września do szkoły podstawowej, a najmłodszy ma dopiero 6 lat.
Ostatniego czerwca br. mama pojechała do szpitala na zabieg usunięcia pęcherzyka żółciowego – od dawna doskwierały jej bóle, omdlenia. Prywatnie wykonywała zalecane badania, leczyła się farmakologicznie, ale to nie pomagało i w końcu ostatecznie zdecydowała się na operację, która była i tak nieunikniona. Wszystko miało być dobrze, taka operacja miała być mało ryzykowna i po trzech dniach miała wrócić do domu. Tak się niestety nie stało.
1 lipca br. podczas zabiegu laparoskopowego lekarze nie widzieli dróg żółciowych, a mimo to próbowali usunąć pęcherzyk żółciowych. Wprowadzili głębiej laparoskop i uszkodzili drogi żółciowe tuż przy samej wątrobie. Natychmiast musieli podjąć decyzję o tradycyjnym cięciu, żeby ratować jej życie. Usunęli pęcherzyk żółciowy i wszyli dren, aby rozlewająca się żółć nie zakaziła wszystkich organów. Niestety nie byli w stanie od razu naprawić swojego błędu, ponieważ w tym szpitalu nie było odpowiedniego wyposażenia i personelu.
Pierwsze dni po operacji były tragiczne – mama zwijała się z bólu, nie mogła wstać z łóżka, nie mogła nawet napić się wody, do worka drenowego wylewało się po 2000ml żółci dziennie. Dostawała dożylnie antybiotyki i mocne leki przeciwbólowe, oddychała przy wsparciu tlenem. Po konsultacjach zdecydowano o przeniesieniu mamy do specjalistycznego szpitala, gdzie podejmą się naprawy dróg żółciowych, ale dopiero po ustabilizowaniu jej stanu. Dopiero 22 lipca została przewieziona karetką do Warszawy, gdzie po wykonaniu potrzebnych badań zaproponowali operację naprawczą z wykorzystaniem endoskopu.
Niestety endoskopowa próba sklejenia dróg żółciowych nie była skuteczna. Już kolejnego dnia znowu w drenie pojawiła się żółć, a podrażniony żołądek i cały układ trawienny nie dawał chwili odpoczynku – ciągłe wymioty i niewyobrażalny ból, z którym nawet morfina nie mogła sobie poradzić. Konieczne też było założenie sondy do żołądka oraz wpięcie się do żyły głównej, aby podawać leki i żywność dla organizmu, bo nie była w stanie w ogóle jeść. Przed operacją endoskopową ocenili stan pozostałych organów i już było wiadomo, że kalectwo dróg żółciowych nie będzie jedynym schorzeniem.
Od uszkodzenia dróg żółciowych w organizmie występowało zakażenie, z którym lekarze próbują nadal walczyć za pomocą antybiotyków. Dużym problemem okazało się ostre zapalenie trzustki i owrzodzenie żołądka, które nadal nie zostało w pełni wyleczone. Kolejna operacja jest planowana na koniec sierpnia/początek września, gdzie będą musieli ponownie rozciąć brzuch naszej mamie i spróbować w inny sposób naprawić drogi żółciowe. Prawdopodobnie będzie potrzebowała specjalistycznej opieki na długo po operacji, a nawet przez resztę jej życia. Istnieje ryzyko, że będzie musiała pozostać z drenem w brzuchu. Nigdy już nie będzie mogła pozwolić sobie na kawę, ulubione ciastko czy kawałek pizzy. Do końca życia będzie musiała być na restrykcyjnej diecie i pod ścisłym okiem specjalistów. Kalectwo dróg żółciowych zostanie z nią na całe życie.
Stan zdrowia nie pozwala na samodzielne poruszanie, jest bardzo osłabiona, większość czasu leży, przez dłuższy czas musiała mieć założony cewnik, bo nie była w stanie przejść kilku metrów. Schudła już 19kg. Pojawiają się bóle kończyn i pleców. Wykonywane przez rodzinę masaże wystarczają tylko na chwilę ulgi. Po operacji będzie musiała zostać jeszcze kilka tygodni w szpitalu, więc nie odprowadzi dzieci na rozpoczęcie roku szkolnego, nie pójdzie potem na lody i nie zrobi wycieczki rowerowej, bo sama będzie potrzebowała opieki. Przy dzieciach pomaga rodzina - babcia i ciocia przyjeżdżają pilnować najmłodszych, kiedy tata ciężko pracuje, żeby utrzymać rodzinę. Od września rusza szkoła i bez pomocy rodziny i znajomych tacie będzie ciężko zaopiekować się domem, czwórką dzieci, chorą żoną i pracą. Sąsiedzi również wspierają - ugotują obiad, przyniosą owoce czy świeżo upieczone ciasto. Jesteśmy im bardzo wdzięczni.
Od września miała rozpocząć wymarzoną pracę, do której prawdopodobnie już nigdy nie będzie mogła pójść. I właśnie dlatego prosimy z całego serca o wsparcie naszej mamy w dojściu do zdrowia, żeby nie musiała się martwić, czy będzie miała z czego opłacić pielęgniarkę do zmiany opatrunków, kupić lekarstwa czy za co pojechać na badania. Marzymy o tym, aby zapewnić jej spokój podczas odzyskiwania zdrowia.
Dziękujemy za każde wsparcie, udostępnienie – za każdą pomoc.
W domu czeka kochający mąż z czwórką dzieci (Gabryś, Maciej, Michał, Wojtek) i syn Robert
AKTUALIZACJA 20.08:
Przez blisko dwa tygodnie lekarze próbowali znaleźć przyczynę silnych wymiotów żółcią. Nastąpiła konieczność wykonania gastroskopii podczas której lekarze odsysali zalegająe złogi i wrzody w żołądku i dwunastnicy. Po tym zabiegu pod narkozą została założona sonda PEG do żołądka, którą dostarcza żywność, bo pokarm przyjmowany ustnie wzmagał wymioty. Niestety nie przyniosło to spodziewanego rezultatu. Sonda dostarcza pokarm na poziomie 20ml/h a powinna min. 50ml/h. Zwiększenie dawki powoduje silne bóle i wymioty.
Podczas tomografii z kontrastem lekarze zdiagnozowali zwężenie dwunastnicy i to ona nie pracuje prawidłowo i zaburza cykl trawienia pożywienia. Konieczna będzie operacja polegająca na wycięciu chorego odcinka dwunastnicy i połączeniu zdrowej części dwunastnicy z żołądkiem. Ta operacja odbędzie się prawdopodobnie w ciągu najbliższego tygodnia. Lekarze zastanawiają się, czy dadzą radę podczas jednego otwarcia brzucha zespolić również drogi żółciowe, ale niesie to ze sobą duże ryzyko i taka operacja będzie trwała przynajmniej 8h.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Organizator zbiórki
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Jula🫶
trzymam bardzo mocno kciuki❤️❤️
Anonimowy Darczyńca
Kochani, wszyscy jesteśmy z wami x Aguś, wracaj do zdrówka x
Magdalena Ładyńska
Duzo zdrowka i siły dla całej rodziny !!!!
Agnieszko modli się o Ciebie całe Lipowo. Życzymy dużo zdrowia.
Agnieszko modli się o Ciebie całe Lipowo. Życzymy dużo zdrowia.
Małgorzata
Wspieram również modlitwą. Zdrówka Agnieszko!