Na małe mieszkanko

Dzień dobry,

Postanowiłam otworzyć zrzutkę na małe dwupokojowe mieszkanie dla mnie i dla mojego syna.

Obecnie mieszkam w mieszkaniu komunalnym a dokładniej w małej kawalerce na 4 piętrze w starej kamiennicy bez ogrzewania i ciepłej wody. Los utarł mi nosa ponieważ zazwyczaj było ciężko aby połączyć koniec z końcem a obecnie mój syn ma problem z głęboką depresją oraz poruszaniem się  - co bardzo utrudnia 4 piętro bez windy. Problem z poruszaniem się wystąpił po ciężko przechorowanym covidzie, w szpitalu zalecili tylko rehabilitację. Staraliśmy się o zamianę mieszkania naniższym piętrze na malutkie dwa pokoje, ale urzędnicy rozkładają ręce ponieważ nie ma mieszkań komunalnych i ta sytuacja nie zmienia się od kilku lat. Mimo niewielkiej pensji starałam się odłożyć na mieszkanie dla mnie oraz syna- ale podsumowując czas leci, coraz bliżej mi do 60 lat, rynek nieruchomości szaleje ceny mieszkań drastycznie wzrosły w ciągu ostatnich lat, moja zdolność kredytowa nie pozwala na zakup jakiegokolwiek mieszkania w Polsce, stopy procentowe rosną, wszystko drożeje a pensja niemal ta sama.  W momencie kiedy rachunki  ogólne jak i za energię elektryczną (której używam do ogrzania wody i mieszkania) jak i artykuły spożywcze z półek poszły mocno do góry nie jestem wstanie zaoszczędzić nic – a dodatkowo podbieram pieniądze z małej puli jaką starłam się oszczędzić na wkład własny –wtedy zdałam sobie sprawę że nie ma już szans żebym o własnych siłach zebrała pieniądze na wkład, kredyt i wymarzone mieszkanie. Niestety jak już wspomniałam urzędnicy odmówili  zamiany mieszkania i stwierdziłam że jeżeli nie zrobię zrzutki to nigdy nie poprawię warunków życia, niestety nie mam co liczyć na pomoc rodziny ponieważ wszyscy najbliżsi już dawno opuścili ten świat. Jedyną opcją jest liczyć na dobroć obcych ludzi. Każda drobna kwota to będzie krok bliżej do spełnienia marzenia mojego i syna. Przede wszystkim będę spokojniejsza o syna, którego depresja głównie opiera się na ciężkich warunkach mieszkalnych i problemie zejścia z domu. Wierzę że jak będzie miał własny pokój i maksymalnie kilka schodków do pokonania jest stan psychiczny oraz zdrowotny ulegnie poprawie. To mi jedynie pozostało– NADZIEJA.