Witajcie, jestem Daria (Ave), właścicielka 2 małych kochanych gryzoni, koszatniczek Anabelle i Mini. Gryzonie te pojawiły się w moim życiu przypadkowo gdyż jedna z nich została znaleziona przeze mnie w parku, by zapewnić jej dobre warunki zaadoptowałam kolejną dziewuszkę.
Niestety przez to że oby dwie są z kazirodztwa i z bardzo złych warunków wraz z ich genami idą także choroby które nie dają nam ani chwili spokoju. Anabelle chorowała przez co ucierpiała wątroba i nerki. Z czasem wątroba dzięki leczeniu odbudowała się, natomiast z nerkami nie jest już tak śpiewająco gdyż nie da się ich odbudować. Mała dostaje dożywotnio leki które zaczynają się kończyć z czym idzie wizyta kontrolna a na niej, USG brzucha, badanie uzębienia pod narkozą, możliwe także badanie krwi. Jej stan ostatnio niestety nie jest za ciekawy, niejedno krotnie dostawała napadów bólu po nocach. Mini natomiast jest karłem i jej stawy są delikatne, od pewnego czasu mało się rusza i chudnie co u niej jest bardzo niepokojące więc u dla niej także będzie kontrola u weterynarza.
Jak wiadomo w dzisiejszych czasach jest ciężko. Przez problemy zdrowotne nie każdej pracy mogę się podjąć, od dłuższego czasu szukam i wysyłam CV do różnych ofert, niestety na darmo. Z racji na umiejętności plastyczne staram się dorabiać ale to także przynosi małe pieniądze a codzienne rzeczy powodują że te pieniądze szybko znikają. W domu jest ze mną moja córka która także ode mnie potrzebuje zapewnienia danych rzeczy. Mam pomoc rodziców ale tu też sytuacja pieniężna zaczyna być z każdymi miesiącami coraz gorsza. Staram się polepszyć sytuację i poszerzam swoje horyzonty, jestem na pierwszym roku w szkole policealnej by móc dostać się do wymarzonej pracy ale to jeszcze trochę potrwa.
Będę bardzo wdzięczna za każdą złotówkę gdyż w tej sytuacji nawet ta złotówka będzie mieć wielką wartość dla tych kochanych stworzeń, które są dla mnie bardzo ważne.
25.11 aktualizacja
Ze swoich środków i waszych udało mi się uzbierać prawie całą kwotę, niestety to nadal nie starczy. Anabelle poczuła się trochę lepiej ale Mini posypała się na dobre, można policzyć każdą kosteczkę w jej szkielecie, zaglądając do pyszczka widać ogromny przyrost uzębienia który może być usunięty tylko pod narkozą. Aktualna kwota starczyłaby tylko na wizytę dla Anabelle i Mini, ale w grę wchodzą jeszcze leki które są najdroższe. Bardzo proszę o pomoc.. Mini słabnie z każdym dniem i miska jest praktycznie nie ruszana przez nią
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!