Szansa dla Tolka

Witam. Mam na imię Monika .Jestem „mamą „ cudownego buldożka o imieniu  Tolek (piesek ZKWP ) Historia Tolka w naszej rodzinie sięga przeszło dwa lata. Jest on dla nas darem z nieba . Dlaczego ? Już wyjaśniam . Przyjechał do nas dokładnie w dzień ojca , mając imię mojego zmarłego taty . To był znak , że musi być z nami . Sielanka trwała ponad dwa lata aż do sytuacji z przed trzech tygodni. Z Tolusia z dnia na dzień jakby uszło życie . Nie chciał wyjść z domu , nie pił, nie jadł i ten jego przeraźliwy krzyk kiedy ktoś się do niego zbliżał . Po natychmiastowe wizycie u weterynarza i zrobieniu szeregu badań (łącznie z toksykologicznym) nadal nie wiedzieliśmy co mu jest . Dostał zastrzyk przeciwbólowy i odesłany do domu . Wszystko wracali do normy , ale niestety po dwóch tygodniach znów sytuacja się powtórzyła . Tym razem został wykonany rentgen odcinka szyjno- piersiowego . Niestety wynik był zły . Wyszły zaawansowane zmiany w kręgach , liczne zrosty krążków i żeber . Zostaliśmy skierowani na rezonans . Dziś już jesteśmy po i do tych opisanych wcześniej zmian doszedł wypadnięty dysk . Niestety ta rasa ze względu na swą budowę i ingerencje człowieka ma z tym problem . Mój psi synuś musi być poddany operacji , która pozwoli mu na normalne funkcjonowanie bez strasznego bólu . Przez ostatni okres trzech tygodni koszt leczenia i diagnozy to 1700 zł . Niestety na tym się nie kończy bo koszt operacji to 4500 zł + leki i oczywiście rehabilitacja . Zwracam się z ogromną prośbą jaką jest pomoc finansowa dla wspaniałego członka naszej rodziny . Jeżeli będziecie Państwo tak dobrzy to proszę również o udostępnianie . Z góry bardzo dziękuję . Monika