Walka ze śmiertelną chorobą

OPIS ZRZUTKI

            Kochani Przyjaciele, Szanowni Państwo

            W imieniu naszej mamy Jolanty Jaworskiej, chcielibyśmy się zwrócić do Was z ogromną prośbą. Zaczniemy od opisania problemu, który dotknął naszą mamę. W lipcu 2020r. wykryto u mamy nowotwór złośliwy jelita grubego. Niestety po zrobieniu dokładniejszych badań tomografem okazało się, że choroba jest w bardzo zaawansowanym stanie, stwierdzono przerzuty do wątroby oraz węzłów chłonnych. Na domiar złego guzów na wątrobie jest 6(tych większych), a także liczne mniejsze zmiany nowotworowe. Dodatkowo są one ulokowane na dwóch płatach wątroby, co mocno ogranicza i utrudnia leczenie. Lekarze poinformowali, że walka z chorobą będzie ciężka i długa. Ta informacja była dla mamy ogromnym ciosem, zwłaszcza, że od niedawna była szczęśliwą babcią i dużo swojego wolnego czasu, a także energii poświęcała upragnionemu wnuczkowi. Po kilku dniach szoku, niedowierzania, zwątpienia, mama postawiła sobie za cel zrobić wszystko, aby wyzdrowieć, dla najbliższych…

WALKA Z CHOROBĄ  

            We wrześniu 2020r. przeprowadzona została operacja usunięcia części jelita grubego, na której zlokalizowane były zmiany nowotworowe. Usunięto około 60 cm jelita. Podczas operacji zostały również usunięte zainfekowanego węzły chłonne. W listopadzie 2020r. rozpoczął się  kolejny etap leczenia, chemioterapia. Na tym etapie leczenia podawano najogólniejszą chemię. Tego rodzaju chemię, u pacjentów onkologicznych zazwyczaj podaje sie w dawkach od 10 do 12 przyjmowaną co dwa tygodnie, jeśli nie wystąpią problemy zdrowotne uniemożliwiające podanie jej. Naszej mamie ze względu na stopień zaawansowania choroby lekarze zdecydowali się podać aż 20 dawek. Można powiedzieć, że na tym etapie leczenia choroba stała w miejscu, guzy nie powiększały się,  nie następowało rozsianie choroby na inne narządy, ale i nie następowała tak wyczekiwana i upragniona przez nas, a także lekarzy regresja choroby, czyli zmniejszanie się już istniejących guzów. Wspomniana regresja choroby oznaczałaby, że mocno zwiększyłyby się szanse na całkowite wyleczenie choroby, które po przedstawieniu diagnozy "rak złośliwy jelita grubego z przerzutami do wątroby" nie były optymistyczne.

NIEODWRACALNE ZMIANY

            W międzyczasie pojawiły się skutki uboczne długotrwałego leczenia chemioterapią, nieodwracalne uszkodzenie nerwów dłoni i stóp, co skutkuje niedowładami tych części ciała, a także stłuszczenie wątroby. Stłuszczenie wątroby jest niebezpiecznym stanem, ponieważ oznacza, że kondycja wątroby nie jest w najlepszym stanie i jeżeli w porę się nie zareaguje może dojść do marskości wątroby, co w zdecydowanej większości przypadków kończy się śmiercią, zwłaszcza w zajętym przez nowotwór organizmie. W takim wypadku zdecydowano się dać organizmowi mamy odpocząć od chemioterapii, zwłaszcza, że i tak podano już 20 dawek. W tym czasie, a trwało to około 3 miesiące  mama była bez jakiegokolwiek leczenia, jak się okazało to dało pole do popisu szkodnikowi, jakim jest rak. W wykonanych w czasie przerwy od leczenia badaniach, stwierdzono przerzuty do płuc, a także zmiany nowotworowe w gardle.

OBECNE LECZENIE    

            6 grudnia 2021r. rozpoczął się drugi etap leczenia, bardzo mocna chemioterapia. Jak wiadomo chemioterapia to jedyne leczenie w przypadku nowotworu, niewątpliwie ma pomóc wyleczyć chorobę, hamuje rozwój choroby, ale oprócz tego sieje spustoszenie w całym organizmie. Tą nową, mocniejszą chemioterapię mama miała podaną jak na razie jeden raz. W trakcie pobytu w szpitalu, a także po powrocie do domu niestety występowały i występują silne bóle, mdłości, złe samopoczucie, a także bardzo mocne osłabienie odporności. Jeszcze nie wiadomo jak długo będzię trwała obecna chemioterapia. Mamy jednak nadzieję, że tym razem przyniesie dobre rezultaty. Staramy się być dobrej myśli, żeby móc wspierać naszą kochaną mamę.

CEL ZBIÓRKI

            Obecna chemia mocno osłabia układ odpornościowy i cały organizm naszej mamy.  W takim wypadku potrzebne jest leczenie niekonwencjonalne, czyli wlewy witaminowe, suplementację, leczenie kurkuminą, olejkiem CBD, ozonoterapią, komorą normobaryczną, a także innymi lekami mającymi łagodzić ból, skutki i rozwój choroby. Takie leczenie oferują niestety nieliczne kliniki w Polsce, a koszt takiego leczenia jest bardzo wysoki. Jednak to leczenie jest tak naprawdę jedyną nadzieją dla mamy na wygranie walki z chorobą, ponieważ lekarze nie ukrywają, że leczenie tylko i wyłącznie podawaną chemioterapią jest tylko wydłużaniem życia, a najlepsze efekty jakie udałoby się uzyskać można osiągnąć leczeniem szpitalnym połączonym z chemioterapią, a także leczeniem niekonwencjonalnym w specjalistycznej klinice w Warszawie, po każdym podawaniu chemii. To nie tylko jedyna szansa dla mamy na przeżycie, ale także uśmierzanie bólu i przykrych dolegliwości po otrzymywaniu chemioterapii. Moja siostra kilka miesięcy temu po raz drugi została mamą, więc nasza mama po raz drugi została babcią, bardzo byśmy chcieli, aby wnuki mogły dorastać u boku babci, a ja osobiście nie chciałbym kiedyś opowiadać swoim dzieciom jaka była ich babcia, tylko chciałbym, żeby mama dożyła ich narodzin.

APEL DO WSZYSTKICH DOBRYCH LUDZI                 

            Nie stać nas niestety na to, aby zapewnić naszej mamie taką formę leczenia. Chcemy zrobić wszystko co w naszej mocy, żeby nasza mama miała jak największą szansę na wygranie walki z nowotworem.

            Dlatego kochani, bardzo prosimy chociaż o symboliczne wpłaty, każdy grosik będzie dla naszej mamy małą cegiełką przybliżającą ją do wyzdrowienia, jeżeli jednak ktoś z Was nie jest w stanie w ten sposób pomóc, co jest oczywiście w pełni zrozumiałe, to równie wdzięczni będziemy za udostępnienie zbiórki. Jeżeli są Państwo wierzący, to prosilibyśmy o modlitwę w intencji mamy, a jeżeli nie, to bylibyśmy wdzięczni za przekazanie pozytywnej energii mamie w formie pozytywnego pomyślenia. Bardzo dziękujemy za przeczytanie i prosimy dbać o siebie, badać się, ponieważ można kupić wszystko, oprócz zdrowia i szczęścia.

Prosimy o Waszą pomoc w imieniu naszej wspaniałej mamy!

Justyna Grzybowska i Kamil Jaworski.