Znasz ten moment, kiedy myślisz sobie, że życie sobie ułożyłeś i możesz spokojnie planować dalszą przyszłość aż tu nagle los odwraca się do Ciebie z kpiącym uśmiechem mówiącym niemal że „no to teraz patrz i płacz!” ?
Tak stało się z Naszą Mamą.
Nagły udar mamy zniweczył wszystkie jej plany.. Nie sądziłam że kiedykolwiek stanę z Mamą i Siostrą po drugiej stronie barykady tzn. po stronie ludzi potrzebujących pomocy zamiast pomagających. O ironio losu kilka miesięcy temu, podczas wspólnych pogaduszek z Mamą między innymi zapytałam jej czy by zdecydowała się na taki krok jak zbiórka na leczenie czy wsparcie bliskiej jej osoby? Odpowiedziała wtedy „Oczywiście że tak , dlaczego by nie??!! Nie pamiętasz jak zbierałam pieniądze dla chorej dziewczynki ?! „Dziś też nie zawahała by się ani chwili „bo chociaż czasy ciężkie i paskudne to jeszcze na szczęście są dobrzy ludzie, którzy jak mogą to pomogą i bądźmy za nich i im wdzięczni” Powiedziała mi to kobieta która wiele ,wiele lat temu, nie mając nic praktycznie w domu i małe dzieci na wychowaniu podzieliła się z biedną dziewczynką chlebem , owocem i jajkami, która zapukała do naszych drzwi a jakiś czas później biednemu panu dała napić się ciepłej herbaty i zjeść kilka kanapek – pamiętam to jak by to było wczoraj...
Mama mimo wszystko zawsze pomogła jak mogła. Każdy powie że jego Mama jest najlepsza , wyjątkowa i nigdy nie odda jej nikomu -Ja i siostra również.
Naszą Mamę choroba nam zabrała.
Bez pytania, bez zgody -nagle....
Udar prawostronny, po którym nie może na dzień dzisiejszy mówić, ruszać się a wg lekarza będzie osobą leżącą i bardzo ograniczona. No ale jak to?!Nasza Lidzia która jest pełna życia, wesoła , energiczna i odważna, która idzie przez życie dalej z otwartymi łokciami, chociaż nie raz ją doświadczyło, ma być teraz przykuta do łóżka bez prawa głosu, swojego zdania i zależna od kogoś?!
Na dzień dzisiejszy niestety ale tak... Dla Mamy to niemalże wyrok....Ktoś powie że nie ona pierwsza i nie ostatnia, udar to nie koniec świata...Tak się składa że dla mnie i mojej rodziny świat się zawalił bo nikt z nas nie może się pogodzić z faktem że Mama być może już nigdy do nas nie wróci taka, jaką ją pamiętamy.
Myślę że wielu ludzi w naszej sytuacji by podobnie czuło. Niestety obecny czas pandemii wcale niczego nie ułatwia. Pomocne instytucje są pozamykane, wszystko na telefon a działa to w praktyce bardzo ciężko. Szpitalne oddziały rehabilitacyjne po udarowe są albo pozamykane, przepełnione albo mają wymogi w których Mama na dzień dzisiejszy się nie mieści. Prywatne rehabilitacje i opieka w skali miesiąca mieści się w kosztach, na które nawet całej rodziny nie stać a czas nas goni, czas którego nie mamy a Nasza Mama potrzebuje natychmiastowe rehabilitacje.
Proszę każdego, kto to czyta o wparcie finansowe dla Naszej Mamy. Prosimy z siostrą o pomoc dobrych ludzi w imieniu Naszej Mamy Lidii.
Kiedyś Nasza Mama walczyła wielokrotnie o nas w chorobie. Dzisiaj role się odwróciły. Dzisiaj ja i siostra walczymy jak możemy. Jesteśmy jej córkami i jesteśmy jej to winne bez względu na wszystko bo gdyby było na odwrót , Nasza Mama również by walczyła o nas wszystkimi możliwymi środkami i siłami.
Musimy walczyć o Mamę i wyrwać ją chorobie, postawić na własne nogi ale bez środków finansowych na to i specjalistów jesteśmy bez szans. Każdy kto ją zna, wie że całe życie walczyła o wiele spraw do upadłego. Mam nadzieje że dzięki rehabilitacjom Mama podejmie walkę wbrew rokowaniom lekarzy bo zawsze była uparta.
„Grosz do grosza a będzie kokosza „ - tak mi i siostrze Mama zawsze mówiła.
Chciałybyśmy to jeszcze usłyszeć z jej własnych ust.
W imieniu Mamy i swoim własnym dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę od Państwa.
Będziemy walczyć!
Córki Urszula i Anna.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Joanna z rodziną
Trzymajcie się dziewczyny, dużo sił i zdrowia dla mamy. Chociaż Was nie znam, to pomogę choć tyle, bo sama też zrobiłabym dla moich bliskich, to co Wy robicie dla mamy. Powodzenia!