Witajcie kochani. Wraz z Marvelkiem chcielibyśmy prosić Was o pomoc w jego leczeniu. Nie jest to dla nas łatwa sprawa, ponieważ nigdy nie musieliśmy prosić o pomoc nieznajomych nam osób, jednak sytuacja w jakiej się znaleźliśmy zmusza nas do podjęcia takiego kroku.
Marvel jest 5-cio miesięcznym słodkim kotkiem, którego dopadła okrutna choroba - zakaźne zapalenie otrzewnej w formie wysiękowej. Chorobie towarzyszy najczęściej bardzo wysoka gorączka, brak apetytu, anemia, apatia oraz zbieranie się płynu w jamie brzusznej i opłucnej.
Odkąd Marvelek pojawił się w naszym domu, nie było dnia nudy. Od początku był bardzo energicznym i wesołym kociakiem. Wszędzie było go pełno, wszystko go ciekawiło. Jednak pewnego dnia to prysło. Zauważyliśmy, że stał się osowiały, zaczął unikać dotyku i zabaw, przestał pić i jeść, a mimo to jego brzuszek w bardzo szybkim tempie rósł. Po dwóch dniach od zauważenia niepokojących nas objawów udaliśmy się do weterynarza, gdzie kotek przeszedł szereg badań i testów. Tego dnia nie wiedzieliśmy jeszcze jaka diagnoza nas czeka. Weterynarz podał Marvelkowi leki, które przywróciły go do życia, lecz działały tylko parę godzin. Następnego dnia objawy wróciły, ponownie odwiedziliśmy lecznicę, gdzie czekała na nas straszna wiadomość - diagnoza: zakaźne zapalenie otrzewnej...
Kotek przez okres trzech miesięcy, codziennie o tej samej godzinie, musi dostawać bolesne zastrzyki i być pod stałą obserwacją. Leczenie tej choroby wymaga dużego poświęcenia i wyrzeczeń, mimo to podjęliśmy walkę o jego życie, które tak naprawdę dopiero się rozpoczyna. Koszt leczenia jest ogromny, składają się na to zastrzyki, tabletki, witaminy oraz wykonywane okresowo pełne badania kontrolne. Całkowity koszt to około 10 tys. zł. Nas jako opiekunów nie stać na pokrycie całej kuracji. Z oszczędności, które mieliśmy, zakupiliśmy już część lekarstwa, jednak nie wystarczy ono na całość leczenia.
19.02 Marvelek dostał pierwszą dawkę leku. Już po paru godzinach jego stan znacznie się polepszył i wrócił mu apetyt. Po paru dniach płyn, który miał w jamie brzusznej zaczął się wchłaniać, zniknęła gorączka i powróciła dawna energia. Aktualnie jesteśmy na 1/4 części leczenia. Lek, który posiadamy starczy nam jeszcze na około 2 tygodnie. Z racji tego chcielibyśmy prosić o pomoc.
Będziemy wdzięczni za każde najmniejsze wsparcie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!