Cieszę się bardzo, że odwiedziłeś Naszą zbiórkę! Nie chciałabym zająć zbyt wiele Twoje czasu, dlatego postaram się opisać Naszą sytuację dość zwięźle.
Zacznę od tego, dlaczego zbiórkę prowadzimy anonimowo. O Naszej sytuacji wie tylko najbliższa rodzina, a utworzenie tej zbiórki podpisanej Naszym nazwiskiem skutkowałoby, że szersze grono rodziny oraz znajomych dowiedziałby się o Naszych stratach co wiązałby się ze słowami wsparcia, a na tą chwilę nie potrafimy o tym rozmawiać z innymi.
Nie długo miną dwa lata, odkąd tworzymy zgodne i prawie w pełni szczęśliwe małżeństwo.
Do szczęścia brakuje Nam tylko jednego, ale za to najważniejsze dla Nas 'punktu'.
W pierwszą ciążę zaszłam jeszcze przed ślubem. Dokładnie 6.12.2019r. test ukazał Nam to na co czekaliśmy. Oczywiście kilka dni później lekarz potwierdził 7tc. Niestety pod koniec grudnia rozpoczęło się krwawienie, od razu udaliśmy się na SOR, przyjęcie na oddział i diagnoza - ciąża martwa 9tc. - zabieg łyżeczkowania. Z racji że to była pierwsza ciąża lekarze utwierdzali Nas w przekonaniu, że to się zdarza i nie ma powodu do dalszej diagnostyki.
Nie braliśmy w ogóle pod uwagę, że sytuacja się powtórzy, więc poczekaliśmy już na termin ślubu oraz wesela i ponownie rozpoczęliśmy starania o dziecko.
W czerwcu 2021r. Ponownie patrzyliśmy na dwie kreseczki na teście, niestety już pierwsza wizyta u ginekologa sprowadziła Nas na ziemię. Diagnoza - puste jajo płodowe 7tc. Kolejna wizyta na oddziale ginekologiczno- położniczym. Kolejny zabieg łyżeczkowania. Tym razem wykonaliśmy już badania określające płeć dziecka ( koszt 505 zł. ) Oraz zaczęliśmy na własną rękę szukać przyczyny.
- czynnik V Leiden
- p/c p. Kardiolipinie
- p/c p. Beta-2-glikoproteinie IgG i IgM
- antykoagulant toczniowy, LA1, PTT-LA
Zmiana lekarza - tym razem Poznań oraz wizyty u psychologa aby uporać się z tą ciężka dla Nas sytuacją.
Ciąża trzecia. Grudzień 2021. Badania Beta hCH potwierdziły ciążę, natomiast powtórzenie badania krwi wskazywało na spadek wartości, co świadczy o tym, że ciąża nie rozwija się prawidłowo. Wizyta u ginekologa, puste jajo płodowe, do poronienia doszło w domu na dwa dni przed Świętami Bożego Narodzenia.
Kolejne badania TSH, FT3, FT4, toxoplazmowa IgG, IgM, ATPO, anty-TG,
Wszystkie badania, które wykonaliśmy do tej pory mają książkowe wyniki, przez co dalej nie wiem co jest przyczyną.
Kolejnymi badaniami, które chcemy wykonać są badania kariotypu. Być może podłożem poronień jest genetyka. Niestety koszt tych badań to blisko 500 zł. ( Badaniu muszę poddać się ja oraz mąż co daje już 1000zł)
Następnie z wynikami będziemy musieli udać się do poradni genetycznej - koszt jednej wizyty 450 zł. Będziemy ich potrzebować co najmniej trzy.
Oczywiście można udać się do tej poradni na NFZ, ale najbliższa wizyta to termin 10.2022r. Prywatnie wizytę mamy w ciągu 20 dni. Nie możemy sobie pozwolić na 10 miesięcy biernego czekania, ponieważ nie wiem jak długo będzie trwała jeszcze diagnostyka, a później leczenie.
Później w zależności od wyników kariotypu, najpewniej będziemy musieli poddać się insyminacji, A w najgorszym przypadku czeka Nas zabieg in vitro. Koszt to ponad 20000 zł (!!)
W kolejce do badania czekają jeszcze przeciwciała przeciwko plemnikowe, p/c p. Antygenom łożyska.
Niestety badania, które wykonaliśmy do tej pory pochłonęły wszystkie Nasze oszczędności. Do tego dochodzą wizyty w gabinecie ginekologicznym ( 200 zł wizyta) + koszty dojazdu do Poznania.
Przeraża Nas wizja dalszej diagnostyki i leczenia, ponieważ Nas po prostu na to nie stać. Ale zrobimy wszystko, żeby w końcu mieć przy sobie Nasze upragnione dziecko.
Oczywiście na bieżąco będę aktualizować zbiórkę w zależności od tego, czego dowiemy się w poradni genetycznej oraz jak będzie wyglądała dalszą diagnostyka i leczenie.
Dlatego zwracam się z prośbą o udostępnienie i symboliczne wpłaty, które przybliżą Nas do zostania rodzicami ❤️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!