Ratujemy kocie nieszczęścia

Od maja mamy pod opieką stado liczące około 16 kotów. Liczba jest dynamiczna, ponieważ co chwilę pojawiają się nowe biedy, bądź niektóre z nich giną pod kołami aut, czy też zagryzione przez okoliczne psy. 

Pomieszczenie jakie udało nam się wynająć, by zabrać koty, które wymagały natychmiastowej pomocy nie jest zbyt duże, mamy w tej chwili tam 11 kotów i nie jesteśmy wcisnąć już żadnego więcej dopóki nie ruszą adopcje. Resztę kotów dokarmiamy na zewnątrz i każdego dnia liczymy na to, że uda im się przetrwać.

Licząc podopiecznych w domach tymczasowych łącznie pod opieką mamy 14 kotów, które wymagają wyżywienia, leczenia, żwirku, suplementów i innych niezbędnych rzeczy.

Mirabelka i Morela przeszły zabiegi usunięcia zębów i kastracje. Obie dodatkowo borykają się z dodatkowymi chorobami, z którymi nadal walczymy.

Z kolei Centusia jako jedyna miała komplikacje po zabiegu kastracji i przez przepuklinę musiała mieć ponowny zabieg, co łączy się z kolejnymi kosztami.

Nasze kocie przedszkole musiało zostać zaszczepione, by wzmocnić ich odporność, a koszt jednego szczepienia wynosi ok. 100 zł.

Ponadto od tygodnia mamy pod opieką nową kocią rodzinkę. Mamusia ma chore oczka i problemy oddechowe, natomiast maluszki trafiły do nas okropnie zarobaczone z temperaturą ponad 40 stopni. Są już w trakcie leczenia i czują się coraz lepiej.

Pomimo tego wszystkiego działamy dalej i będziemy działać dla nich, jednak bez spłacenia zaległości nasze chęci nie wystarczą. Nasze kociaki wymagają opieki weterynaryjnej, a my musimy uzbierać zaległą kwotę, by im to zapewnić.

Zarówno my jak i kotki będziemy ogromnie wdzięczni za każdą pomoc. Pamiętajcie, dobro wraca!