W poniedziałek 23.06 znaleźliśmy osieroconego kotka w krzakach. 5-6 tygodni. Przestajemy sobie radzić z kosztami leczenia, bardzo proszę o pomoc.
ŚRODA 02.07
Wczoraj pod wieczór zrobił się bardzo apatyczny, przestał jeść i dwa razy zwymiotował pianą. Poszliśmy z samego rana do weta - bardzo dwodniony, czekamy na wyniki z krwi. Chory, prawdopodobnie ma jakiegoś pierwotniaka, muszę zebrać próbki kału z 3 dni. Dostał kroplówkę i poczuł się lepiej - w domu już się bawił, normalnie jadł. Nie wiem kiedy ostatnio się tak bałam, nawet teraz jak o tym myślę napływają mi łzy do oczu, bo wszyscy baliśmy się że umrze.
CZWARTEK 03.07
Jest bardzo słaby, zaatakował go jakiś mocny wirus. Jutro kolejna wizyta u weta, dzisiaj znowu miał kroplówkę, dalej ma wenflon. Poszło kolejne 130zł. Atp chce mi się po prostu płakać z niemocy.
PIĄTEK 04.07 - dzisiaj
Byliśmy u weterynarza o 13 - zbiliśmy temperaturę, leki zaczęły działać, kiciuch nawet jadł. Godzinę temu zaczął się okropnie trząść. Migiem poszliśmy do weterynarza - temperatura 41.5.
Druga wizyta tego samego dnia:
Krew w kupie. Gorączka, apatyczny, gorąca główka i zimne łapki i uszy. Praktycznie całą wizytę spał jak zabity. Dostał mocny antybiotyk i miał badanie na giardię, której nie ma. Kontynuujemy zbieranie kupy - nie wiemy czy przez tyle czasu (3 dni) nic mu się nie stanie. Schudł 60g w 5 dni - a ważył tylko 760. Jutro o 11 kolejna wizyta. Boimy się.
SOBOTA 05.07
Byliśmy u weta, temperatura spadła do 38.5. W kupie już nie ma krwi - teraz jest czarna, więc nie jest najlepiej, ale tragedii też nie ma. W domu zrobił kupę, także mamy już dwie do badania. Dostał podskórną kroplówkę i kilka zastrzyków. Okazało się że nie ma panleukopenii (śmiertelnej choroby u kociąt) więc trochę stresu z nas zeszło. Teraz czekamy na trzecią kupę, w poniedziałek znowu widzimy się z wetem i zobaczymy co dalej. Wszystko powoli zmierza ku dobrej drodze, mam nadzieję że za kilka tygodni kotek będzie już zdrowy.
PONIEDZIAŁEK 07.07
U weterynarza miał robioną ponownie morfologię - wyszła dużo lepiej. Znowu miał kroplówkę i dostał trzy zastrzyki, w tym jeden na pobudzenie apetytu. W domu zjadł więcej niż ostatnio i zrobił kupę!! Udało nam się zebrać trzy, jutro zaniosę je do badań i w końcu będzie wiadomo co mu jest. Wizytę mamy w środę. Mały ma aktualnie "fazę" na jedzenie żwirku.
WTOREK 08.07
Wczoraj wieczorem zrobił trzecią kupę, dzisiaj zanieśliśmy kupy z 3 dni do badań i do końca tygodnia powinny być wyniki. Same badanie kupy kosztowało nas 120 złotych, byliśmy bez kota.
ŚRODA 09.07
Miał usg brzuszka - ma zapalenie jelit, tak to jest OK. Dalej ma czarną kupę. Osłabiony i apatyczny. Czekamy na wyniki z kupy. Dzisiaj 200zł za usg, trzy zastrzyki i badanie. Temperatura lekko podwyższona - 39.5. Zrobiła mu się rana w zgięciu łapki, ale weterynarz powiedziała że sama się zagoi
Nie mam siły już teraz liczyć ile wydaliśmy na samego weterynarza przez 2 tygodnie, ale około 1500 złotych. Później jak już trochę się uspokoję (jesteśmy chwilę po wizycie) to policzę dokładnie i to tutaj dodam.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
>///<
Oby kotek wrócił do zdrowia szybko <3
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki za kociaka Zuziu❤️