Nina Rogowska
Drodzy Przyjaciele, jestem, żyję i dochodzę do siebie po operacji. Puszek nie został sam na tym świecie. Co prawda czekam na wyniki badań histopatologicznych, ale jestem dobrej myśli. Kilka miesięcy temu byłam przerażona. Nie opowiadałam Wam tego, ale naprawdę myślałam, że to już koniec mojej ziemskiej wędrówki i bardzo martwiłam się o to, co tu zostawiam. Tym bardziej, ze żadna fundacja nie chciała przyjąć Puszka pod swoją opiekę. Wyszłam z tej historii żywa i podzielam decyzję, że czas zmienić podejście do życia. Ale to dotyczy innej sfery niż nasz kochany Puszeczek.
Puszek będzie miał opiekę do końca swoich lub moich dni. W domu pustka: wszystkie lekarstwa, pitna karma i specjalistyczne jedzenie dla kotka wybrane do końca, a ja ponoszę duże wydatki na własne leki, wiec jeżeli możecie dorzucić cegiełkę, bardzo o to prosimy z Puszkiem.
Pozdrawiamy Was cieplutko
Nina i Puszek ❤️
J.J.
❤️❤️❤️
J.J.
Dużo zdrowia dla Pani i Puszka :)
Nina Rogowska - Organizator zbiórki
Z całego serca dziękuję ❤️❤️❤️
Czy sprawcy są znani? Należałoby ich potraktować tak samo
Napewno w okolicy znajdą się chłopacy którzy za dobrą flaszkę pozwoliliby panom sprawcom poczuć to co czuł kot. Należałoby się nad tym poważnie zastanowić bo inaczej ten sam los będzie spotykać kolejne koty
Nina Rogowska - Organizator zbiórki
Nie wiem jak to wyjaśnić, ale sprawca poniósł karę. Kilka tygodni później już nie żył. Jak się okazało Puszek nie był pierwszą ofiarą. Poprzedniego kotka przykuli gwoździami do drzewa.
J.J.
Trzymajcie się ❤️
Daria
Dużo zdrówka i siły do dalszej walki ❤️
Nina Rogowska - Organizator zbiórki
Z całego serca dziękujemy ❤️