Zbiórka Walczymy o życie Puszka - zdjęcie główne

Walczymy o życie Puszka

9 680 zł  z 12 000 zł (Cel)
Wpłaciły 362 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Nina Rogowska - awatar

Nina Rogowska

Organizator zbiórki

Historia tego kota, to istna gehenna, siedem operacji w ciągu krótkiego czasu, długa rekonwalescencja, wyrwane z premedytacją na żywca pazury przez miłośników gołębi, ciągły ból i udręka a pomimo tego ogromna chęć życia i wielka miłość do człowieka.

Ale to również gehenna dla opiekuna, który za wszelką cenę walczy o jego życie, nie chce się poddać, nie bierze pod uwagę eutanazji walczy wciąż, płacąc ogromne rachunki i doprowadzając się do potwornych strat finansowych.
Zacznę jednak tą piękną, ale jakże bolesną historię od samego początku.

Puszek został znaleziony 1 listopada. Siedział pod drzewkiem. Kot o pięknym wyglądzie i przeraźliwie smutnym udręczonym spojrzeniu. Wydawało się, że być może jego ciężki oddech spowodowany jest przeziębieniem. Nie można było go zostawić. Trafił do kliniki. Prawda była brutalna. Kot był po wypadku, przepuklina przeponowa ze zrostami, jelita uciskające płuca i powodujące problem z oddechem, złamana źle zrastająca się kość. W takim stanie kot musiał już długo przebywać poza domem, skoro doszło już do zrostów.

Konieczna natychmiastowa operacja. Telefony po kolejnych klinikach, wszędzie jedna odpowiedź: „tak, możemy operować. Konieczna jest narkoza wziewna, ale proszę pamiętać, że tego typu operacje się nie udają, koty po nich odchodzą”. Dzwoniliśmy dalej, po kolejnych klinikach, nie chcieliśmy się poddać. Wreszcie znaleźliśmy klinikę, w której usłyszeliśmy „ my robimy dużo takich operacji, u nas się udają”. Bez zastanowienia, choć z dużą rozterką kot poszedł pod nóż, został oddany pod opiekę lekarzy, wierząc że zajmą się nim właściwi specjaliści. Innej opcji nie było.
Operacja rzeczywiście się udała. Długa, bolesna rekonwalescencja, ale Puszek poradził sobie znakomicie. To był jednak dopiero początek udręki, początek niekończącej się walki o życie kocurka.

Miesiąc później trafił do kliniki z zablokowanym pęcherzem. Stwierdzono idiopatyczne zapalenie pęcherza. Leki, specjalistyczna dieta, zastrzyki. Chwila spokoju. Tylko chwila. Ponieważ za moment znowu kolejny dramat. Kot nie sika, wielki pęcherz, dostaje kroplówkę i robi się coraz większy, puchnie jak balon. W pociąg i kolejna podróż do kliniki.
Na miejscu rentgen i bolesna prawda: megacolon, okrężnica silnie wypełniona masami kałowymi, błona okrężnicy w wielu miejscach pęknięta, uszkodzenie ściany okrężnicy, krwawe wylewy na pęcherzu, z którego nie mógł ujść mocz z powodu zamknięcia ujścia poprzez uciskające masy kałowe. Nacinanie ściany jelita i ewakuowanie kału - duże ryzyko zapalenia otrzewnej. Operacja, po której ludzie zazwyczaj trafiają prosto na OJOM. 

Rekonwalescencja, specjalistyczne drogie ludzkie leki, zastrzyki i przerażenie czy tym razem przeżyje. Przeżył. Przeżył również kolejne cztery takie operacje. Każda bardzo droga. Za każdym razem kolejny kredyt. Wszystko po to, żeby go ratować. Do końca. Czeka go jeszcze jedna operacja, najtrudniejsza. Operacja usunięcia jelita, które jest wielkie jak worek i popękane.

Od ciągłych sedacji oraz narkozy kociakowi siadła wątroba. Jest słaby i nie wiemy jak się dla niego to skończy, ale klinika w zaleceniach napisało wielkimi literami, że nie zgadza się na kolejną operację bez usunięcia jelita.

Pomiędzy operacjami kolejna trauma.

Puszek został złapany przez okrutnych ludzi i powyrywano mu na żywca wszystkie pazury. Ryczeliśmy wszyscy. Łzy lały się strugami. Baliśmy się, że popękał w środku, ponieważ był dopiero co po kolejnym szyciu, zapewne mocno go musieli trzymać, żeby powyrywać na żywca wszystkie, grube i twarde pazury. Bał się dotyku człowieka. Reagował paniką na wyciąganą w jego kierunku dłoń . Bardzo cierpiał a my wszyscy razem z nim.
Przeszedł w swoim życiu przeraźliwie dużo. Ale nadal ma w sobie miłość i ogromną wdzięczność do swojej opiekunki. Za to, że o niego walczy.

W tej chwili ważne jest, żeby opłacić koszty związane z ciągłym leczeniem i zadbać o tą ostatnią, najtrudniejszą operację. Pomyślcie ile w swoim życiu wycierpiał. Pomóżcie.

Dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę.

Ponieważ pada wiele pytań, postanowiłam uzupełnić opis, tak, żeby każdy miał wgląd do historii Puszka. Pytania dotyczą tego czy Puszek jest kotem wychodzącym, czy został wypuszczony po operacji, jak doszło do tragedii z wyrwanymi pazurami.

Puszek nie jest wychodzącym kotkiem. Od wielu lat pomagam kotom i szczycę się tym, że moi podopieczni moją cudowne domy, kochających ludzi i szczęśliwe życie. Ich właściciele dbają o ich bezpieczeństwo. Gdy znalazłam Puszka i zaczęłam dla niego szukać nowego domu, pojawił się las rąk osób chętnych posiadać takiego kota. Ale gdy okazało się, że konieczna jest operacja - wszyscy zniknęli. Zapłaciłam za tą operację wspólnie z koleżanką. Po operacji kotek był tak wdzięczny i kochany, że koleżanka doszła do wniosku, iż nie potrafi go nikomu oddać. Żadna z nas nie przypuszczała nawet, że Puszek okaże się kotem szczególnej troski. A przy okazji pochłonie tyle nerwów, obaw, walki o jego zdrowie i tyle pieniędzy na leczenie. Operacji w sumie przeszedł sześć. Zawsze po operacji był pod troskliwą opieką i szczególnym nadzorem. Ale Puszek uwielbia zieloną trawę, słońce, tarzać się w ziemi i trudno odmówić zwierzaczkowi, który tyle przeszedł odrobiny radości. Koleżanka ma maleńki ogród i w tym ogrodzie Puszek mógł przebywać w słoneczne dni. To nie jest kot łowny. Zwyczajnie nie ma na to sił. Siedzi sobie w krzaczkach, leży na trawce, poskubie ziół, co w jego przypadku ze względu na zdrowie jest bardzo wskazane. Ale któregoś razu postanowił popatrzeć na ptaszki i to doprowadziło do tragedii, ponieważ Puszek nie ucieka przed człowiekiem. Jest, a raczej był, bardzo ufny. Nawet nie upolował by ptaka, ale za bardzo zbliżył się do miejsca, gdzie mieszkają okrutni ludzie …

Puszek musi być na bardzo ścisłej diecie, żeby maksymalnie odsunąć w czasie kolejną operację, która jest nieunikniona. A niestety kotek po kastracji bywa łakomy, więc musi przebywać pod ścisłą kontrolą. Ktoś, kto wypuszczałby tak chorego kota, który ani nie jest w stanie uciekać, a przy okazji pochłonąłby wszystko, co by znalazł, byłby potwornie nieodpowiedzialny. Po operacji na przepuchlinę przeponową, zapadło się jedno płuco. Jest niewydolny oddechowo i gdyby musiał uciekać przed np. psem, padłby z niedotlenienia. Także odpowiadając na główne pytanie - nie Puszek nie jest kotem wychodzącym. Nikt go nie wypuścił po operacji. Wszyscy o niego dbamy. Zwyczajnie ma w życiu pecha i przyciąga do siebie wiele złych doświadczeń.

Serdecznie Was pozdrawiam i dziękuję że jesteście tu ze mną.

Nina

Wybierz kwotę


20 
50 
100 
200 
1 000 
Inna
Wpłać teraz
 Bezpieczne płatności online

Aktualizacje


  • Nina Rogowska - awatar

    Nina Rogowska

    04.09.2024
    04.09.2024

    Kochani, sytuacja zaistniała w tym roku całkowicie mnie przerosła. I każdego dnia przerasta mnie brak środków na dalsze leczenie Puszka. Nie mamy na leki, nie mamy na pitną karmę, nie mamy na kroplówki, lewatywy, a Puszek znowu jest zapchany i od tygodnia jest w kiepskim stanie. Potrzebujemy na gwałt waszej pomocy, żeby wyprowadzić go z tego stanu. Jestem po wypłacie i po opłaceniu wszystkich rachunków znów jestem na zerze… Nie mam na kolejny szpital i wyć mi się już chce przez to wszystko…
    Nie zapominajcie o nim, proszę.
    Bo tylko dzięki Wam może dalej cieszyć się życiem.
    🙏🙏🙏

    Zdjęcie aktualizacji 149 601

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    04.09.2024
    04.09.2024

    Walcz Puszku, nie zapominamy o Tobie kochany ❤️

    • Nina Rogowska - awatar

      Nina Rogowska - Organizator zbiórki

      04.09.2024
      04.09.2024

      Z całego serca dziękujemy❤️🙏❤️

  • Joanna - awatar

    Joanna

    06.08.2024
    06.08.2024

    Bardzo mi przykro pani Nino że sytuacja u pani tak teraz wygląda.To bardzo ciężka sytuacja, i gdyby nie przerastało to panią finansowo, tak jak pewnie większośći z nas , to pomimo tylu trudności ,dałaby pani radę.Niewątpliwie potrzebuje pani pomocy, i to tej finansowej.Niech każdy z nas spróbuje postawić się w tej sytuacji.Dlatego zwracam się do wszystkich darczyńców, obecnych i przyszłych o pomoc dla pani.Dla nas to nie jest tak wiele, a dla pani nieoceniona pomoc.

    • Nina Rogowska - awatar

      Nina Rogowska - Organizator zbiórki

      06.08.2024
      06.08.2024

      Dziękuje Pani Joasiu za ciepłe słowa. Niestety darczyńcy są już zmęczeni wspieraniem Puszka. Jest kilka stałych osób, które mi pomagają i którym z całego serca dziękuję, ale cała reszta o nas zapomniała. A mnie choroba Puszka ciągnie na dno. Prawdopodobnie większość osób uśpiłaby zwierzaka i odetchnęła z ulgą, niestety ja tak nie potrafię. Więc toniemy razem…

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    30.11.2021
    30.11.2021

    Mam nadzieję że wszystko dobrze się skończy.

    • Nina Rogowska - awatar

      Nina Rogowska - Organizator zbiórki

      30.11.2021
      30.11.2021

      Dziękuję ❤️

  • Ania - awatar

    Ania

    16.09.2021
    16.09.2021

    Trzymam kciuki ❤

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    31.08.2021
    31.08.2021

    Co ze sprzedażą książki pani Nino?Pisała pani ostatnio że stoi w miejscu.Może teraz na jesieni coś się zmieni.

    • Nina Rogowska - awatar

      Nina Rogowska - Organizator zbiórki

      31.08.2021
      31.08.2021

      Sprzedaż stoi. Sprzedało się zaledwie 15 książek. Cały czas trzymam kciuki, żeby książki chwyciły na rynku i żeby były osoby chętne do zakupu. Mam nadzieję, że może po wakacjach coś się zmieni.

9 680 zł  z 12 000 zł (Cel)
Wpłaciły 362 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Nina Rogowska - awatar

Nina Rogowska

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 362

Joanna Guzik - awatar
Joanna Guzik
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Joanna - awatar
Joanna
50
Tati - awatar
Tati
30
Joanna - awatar
Joanna
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
kasiaw - awatar
kasiaw
10
kasiaw - awatar
kasiaw
5
Tosia - awatar
Tosia
20
Joanna - awatar
Joanna
100

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

Załóż swoją pierwszą zbiórkę

Zbieraj pieniądze na to, czego
najbardziej potrzebujesz już dziś!

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij