
Witam, piszę to niechętnie i po cichu liczę na jakąś pomoc, ponieważ jestem w trudnej dla mnie sytuacji, 27listobada rozwiodłam się z mężem, który stosował wobec mnie przemoc ekonomiczną i przychiczną rzadko fizyczną wielokrotnie chciałam nazbierac sobie pieniądze aby uciec z dziećmi, ale zawsze zgdzieś tam znalazł sposób aby znaleźć, któregoś razu podał w pracy mój nr konta do wypłaty na co się nie zgodziłam, ale i tak to zrobił zawsze gdzieś tam potrafił nacisnąć w mój czuły punkt alby wywołać oczekiwaną reakcje, parę lat temu nabrał na mnie kredyty w aplikacji bankowej chyba z 10 i kilka pozabankowych prosiłam żeby przestał kupił za to auto które potem przepisał na tatę kupił bloczki itp wielokrotnie prosiłam aby pomógł mi spłacać to ale tylko mnie zbywał, pieniądze ze ślubu jakie dostaliśmy zabrał jeszcze podczas wesela gdy nawet o tym nie wiedziałam, w późniejszym czasie przeprowadziliśmy się do jego rodziców sprzedał bloczki za 8000 które kupił z tych pieniędzy z kredytu i włożył w remont mieszkania w domu jego rodziców po czasie zaczął gdzieś wychodzić i wracać po nocach potem powiedział że spotyka się tylko z przyjaciółką itp podjęliśmy decyzję o rozstaniu i zawiózł mnie do moiej rodziny skąd pochodziłam 300km od niego. Przez 2 tyg. Próbowałam ustalić konkretne działania ponieważ starszy syn za 2 tygodnie miał zacząć 0 a ja nie miałam gdzie się nagle podziać i nie wiedziałam co robić a on pisał i dzwonił jakby nic się nie stało, niechętnie nie mając co zrobić po 2 tyg wróciłam tam i zapisałam dziecko do szkoły ale między nami było jeszcze gorzej gdy ponownie dostałam ataku kolki nerkowej nie chciał mi pomóc 3 dni siedziałam w domu zajmując się 3 dzieci gdy poprosiłam o pomoc i żeby zaliózł mnie do szpitala usłyszałam żebym zdychała( już wcheśniej miałam rope w nerce i prawie sepsę cewnik DJ) więc musiałam sama wezwać karetkę, zabierał mi telefon pieniądze a gdy chciałam mu je odebrać to mnie dusił. Podjęłam stanowczą decyzję aby odejść 2 starszych dzieci chciała narazie zostać z dziadkami więc się zgodziłam do czasu rozprawy itp. Nie miałam gdzie pójść i w domu samotnej matki mnie przyjęli, pomógł mi pewien znajomy sąsiad i dał mi klucze od mieszkania komunalnego jego cioci zgłosiłam to w admie ale mimo że policja była po mojej stronie nie udało się więc zajęłam inne mieszkanie niestety ma tylko 15m2 tu podlegało pod inny adm i po zgłoszeniu udało się zostać odremontowałam je trochę i złożyłam wcześniej wnioski o mieszkanie socjalne i do remontu ale na socjalne trzeba czekać min 3 lata a do remontu mies ale składam już 3 wniosek podczas gdy oni weryfikują wchodzi kolejny mies i trzeba donosić kolejne dokumenty. To co napisałam to tylko cząstka problemów mąż nie płaci alimentów nie chce utrzymywać kontaktu z młodszym dzieckiem a starszych od roku przetrzymuje wbrew wyrokowi sądowemu złożyłam wniosek o odebranie dzieci i po roku przesyłania spraw który sąd ma wydać postanowienie udało się czekam jak przyznają kuratora. Zgłosiłam również sprawę o przemoc i wyłudzenie kredytu do prokuratury od ponad pół roku prowadzą śledztwo wykryli w tej sprawie czyny przeze mnie wskazane ale mam spore długi zajęli mi konto i moje jedyne auto które mi zostało jeszcze kupione za moje pieniądze jak zaczynaliśmy się spotykać aktualnie jest zepsute i nie mam żadnego innego nie mogę również go sprzedać a wszystkie rzeczy jakie posiadałam są u niego biżuteria kilka moich cannych zestawów porcelanowych i wszystkie ciuchy, dokumenty itd. Rowery, przez długi nie mogę za bardzo ruszyć, depresja i stany lękowe paraliżują mnie, jakby tego było mało po rozwodzie będąc w urzędzie skarbowym aby rozliczyć się pitami 0 który był mi potrzebny do wniosku o mieszkanie dowiedziałam się że zostałam już rozliczona pitem małżeńskim więc za radą pani złożyłam korektę a pani natychmiast zgłosiła to do urzedu w którym rozliczył się były mąż po paru mieś. Okazało się że moje konto zostało zajęte przez tamten urząd na ponad 5tyś i nikt nic nie wie i wmawiają że to nie możliwe dopiero po pół roku udało mi się wyciągnąć jakieś informacje i to że ja rozliczyłam się prawidłowo i zgodnie z prawem natomiast oni nie wiedzą kto otrzymał pieniądze czy nie i ta kwota to jest to co otrzymał były mąż i teraz żądają zwrotu, choć nie mam nic zawsze myślę o innych i również pomagam i wpłacam na zbiórki ostatnio pomogłam i wsparłam zbiórka na leczenie chłopca mimo że to dla mnie dużo pieniędzy to było najlepiej wydane 50 zł w życiu gdy usłyszałam że udało się nazbierać. Jakby szczęście się teraz choć trochę uśmiechnęło i ktoś by zechciał wesprzeć mnie to może udało by mi się nazbierać na remont małego mieszkania od miasta i dostałabym je bez problemu a posiadam już książeczkę mieszkaniową na cele remontowe na ok 20000 chodź nie chce muszę prosić o pomoc nikomu nie życzę źle i myślę że jestem dobrą osobą. Wiem że nie ma nic za darmo i jeśli ktoś zdecydowałby się pomóc to chętnie zrobię coś w zamian w wolnych chwilach szydełkuje torebki ze sznurka itp. ostatnio robiłam kurkę więc jak ktoś przy w płacie poda dane kontaktowe do wysyłki chętnie coś wymyślę
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!