Widok dziecka, które walczy o życie... Szpital, Michał nieprzytomny, lekarze mówiący, że więcej nie są w stanie zrobić i trzeba modlić się o cud...
Michał umierał w tym roku kilka razy. Ból, rozpacz, cierpienie nie do opisania... Nowotwór mózgu odcisnął na nim trwałe piętno. Prawie pozbawił go życia…
Na chwilę wygrał, uciekł przed wyrokiem. Jednak wyszedł z tej nierównej walki z ogromnym piętnem - nie jest zdrowym nastolatkiem, nie może wrócić do szkoły... ale tak bardzo chce żyć, tak bardzo chce wyzdrowieć...W lutym, w zaledwie trzy dni, Michał przeszedł bardzo ciężkie operacje na mózgu. Nie rozumiałam, jak to mogło się stać. Jeszcze kilka tygodni wcześniej mój syn był zdrowym, radosnym chłopakiem! Właśnie zaczął liceum, marzył o studiach prawniczych i choć nigdy nie było nam łatwo, wspieraliśmy się każdego dnia. Ale na początku 2017 roku runął nasz świat… Nieznośny ból, szpital i diagnoza, która zwala z nóg - 4-centymetrowy guz w mózgu. Nowotwór, rak - te słowa do mnie nie docierały. Lekarze podjęli decyzję o natychmiastowej operacji. Wybudził się po kilku dniach z tak ogromnym bólem, że skręcał się w agonii. Myślałam, że serce pęknie mi na kawałki. Matka, która jest bezradna wobec cierpienia własnego dziecka przeżywa tak wielki ból, że tylko inna matka w takiej sytuacji jest w stanie to zrozumieć. Podjęli decyzję o tomografii, a w tym czasie Michał tracił już przytomność. Odpływał. Nie było z nim kontaktu. Neurochirurg stwierdził ostre wodogłowie. Natychmiast zabrano go na salę operacyjną, a tam dokonano trepanacji czaszki. Włożyli do głowy drenaż odprowadzający płyn mózgowo–rdzeniowy.
Po tej operacji mój syn się nie wybudził... Powiedzieli mi, że właśnie trwa walka o życie i nie wiadomo, czy Michał się przeżyje. Już przed operacją nie było z nim kontaktu... Przeszył mnie ból i rozpacz nie do opisania. Jeżeli można sobie wyobrazić piekło, to właśnie tak straszne jest cierpienie samotnej matki, patrzącej na jedynego syna, będącego w tak ciężkim stanie. Nie da się tego opisać ani opowiedzieć....
Kolejny dzień i kolejna diagnoza - u Michała stwierdzono udar mózgu. Lekarz podjął dramatyczną decyzję o następnej operacji. Trzeciej w ciągu kilku dni! Znowu trzeba było rozcinać dopiero co zaszytą głowę. Była noc z soboty na niedzielę. Stałam pod salą operacyjną i myślałam, że nie przeżyję tego bólu. Modliłam się, błagałam, płakałam. Ale nic nie mogłam zrobić. Po wielogodzinnej operacji widziałam, jak wywieźli syna z bloku operacyjnego. Pięć osób biegło przy jego łóżku, pompując tlen i podtrzymując sztucznie funkcje życiowe.
Nie mogłam przy nim być, przytulić go, powiedzieć, żeby walczył… Wyjątkowo pozwolili mi zadzwonić i zapytać, czy przeżył. Żył. Był w śpiączce, ale żył. Ta noc miała być decydująca. Choć strasznie ciężko przeżyć widok dziecka w takim stanie, to najważniejsze było to, że ciągle tu jest, że walczy...
Po kilku dniach Michał się wybudził i z rurką w głowie, odprowadzającą na zewnątrz płyn mózgowo-rdzeniowy został przewieziony z powrotem na oddział neurochirurgii. Po tych operacjach powstały bardzo ciężkie i straszne powikłania: ostre wodogłowie, udar mózgu, tachykardia, nieadekwatne wzrosty ciśnienia tętniczego, skrzeplina, niedowład w lewej kończynie dolnej, duże zaburzenia i zachwiania równowagi oraz bardzo duże problemy ze wzrokiem: ostry zez i dwoistość widzenia, które trwają do dziś. Michał ma usuniętą część kości czaszki.
Dzisiaj Michał potrzebuje intensywnej rehabilitacji i specjalistycznego leczenia. Jest nam bardzo ciężko, nie jestem w stanie zapewnić mu opieki, jakiej wymaga. Z powodu choroby syna musiałam zrezygnować z pracy. Mieszkamy w malutkim pokoju, w starym domu - warunki są trudne, ale nie to jest najgorsze. Codziennie zastanawiam się, jak pomóc swojemu dziecku, jak sprawić, by wrócił - żeby było tak, jak kiedyś.
Wiem, że Michał może odzyskać zdrowie! Konieczna jest tylko długotrwała, intensywna rehabilitacja. Walczymy... Ale sami nie damy rady… Nie jestem w stanie zapłacić za terapię, dlatego walcząc o zdrowie jedynego dziecka proszę o pomoc Was, obcych mi ludzi. Wierzę, że z Waszym wsparciem Michał wyzdrowieje, znów zobaczę uśmiech na jego twarzy… Tak bardzo pragnę jego szczęścia. Proszę, pomóżcie mojemu synkowi…
Mama Michała
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Przekaż 1,5% Fundacji Pomagam.pl i pomóż nam pomagać!
Wystarczy, że przy wypełnianiu rocznego zeznania podatkowego PIT podasz w odpowiednim polu nasz numer KRS: 0000353888
Chcemy dalej zmieniać świat na lepsze i przywracać wiarę w ludzi. Angażujemy się w pomoc potrzebującym i pomagamy organizacjom działać skuteczniej. Organizujemy i wspieramy zbiórki charytatywne na ważne cele.
Pomożesz nam? To nic nie kosztuje!
Dziękujemy, że jesteś z nami!
Zapraszamy również na stronę Fundacji Pomagam.pl
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniężnych. Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz pieniądze na dowolny cel, np. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie znajomych i rodziny w ciężkich chwilach, realizację projektów społecznych, kulturalnych i biznesowych albo spełnianie marzeń.
Krok 1:Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz (zobacz krótki film poniżej).
Krok 3:Dla swojej zbiórki wybierasz adres internetowy, pod którym będzie ona dostępna dla każdego, np. pomagam.pl/nazwazbiorki. Zbieranie pieniędzy polega na zapraszaniu jak największej liczby osób do odwiedzenia tej strony. Pomagam.pl pozwala automatycznie rozesłać zaproszenia e-mailowe, udostępnić zbiórkę na Facebooku, Twitterze itd. Od razu możesz przyjmować wpłaty. Konto do wypłat wskażesz później.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać, i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby. Dzięki Pomagam.pl udostępnianie zbiórki na Facebooku, Twitterze lub e-mailowo jest niezwykle proste. Zbiórkę odwiedzają i udostępniają kolejne osoby i tak tworzy się efekt kuli śnieżnej.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 1 dzień roboczy. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej: