Bestialsko postrzelony Michaś

Michaś - mały piesek wyciągnięty z rzeki przez policjanta

 Dnia 28.10.2015r. pod opiekę Fundacji Głodny Pies trafił mały pies Michaś, znaleziony w rzece. 

Po wyciągnięciu z wody okazało się, że pies nie staje na tylne łapki, ciągnie za sobą tył ciała... Myśleliśmy, że psiak został potrącony przez samochód, w klinice okazało się jednak, że do psiaka ktoś strzelał!

Zdjęcia rtg wyglądały bardzo źle! Mały miał w sobie trzy śruty - jeden w kręgosłupie, drugi w miednicy, trzeci w łapce. Dodatkowo miał złamane trzy żebra i całkowity niedowład tylnej części ciałka...

Michaś na uśmierzenie bólu dostawał morfinę. Jedyną szansą na życie była kosztowna operacja.

Zmagania i komplikacje

Weterynarz wykonał trwający prawie 3 godziny zabieg usunięcia wszystkich części pocisków.
Już na drugi dzień rozpoczęła się rehabilitacja - laseroterapia, masaże i ruchy bierne.

Po kilku dniach, mimo że rehabilitacja przynosiła już pierwsze efekty, pojawiły się komplikacje - z rany Michasia pojawił się wysięk. Nabój wprowadził do ciałka Michasia zanieczyszczenia i mimo sterylności zabiegu doszło do zakażenia. Michaś stracił apetyt, nie chciał jeść i po 5 dniach głodówki i podawania kroplówek zdecydowano o karmieniu psiaka sondą.

3 tygodnie walki o zdrowie...

Po ciężkim tygodniu walki o życie Michasia, nie poddaliśmy się, mimo że on poddawał się już "w oczach". W końcu jednak weterynarze wprowadzili właściwy antybiotyk, który szybko zadziałał i Michaś zaczął jeść!

Kiedy myśleliśmy, że już będzie tylko lepiej i że Michaś niedługo wyjdzie z kliniki, pojawiły się kolejne kompikacje. Po badaniu usg okazało się, że jedna z nerek Michasia przestała funkcjonować- pojawiło się wodonercze. Psiak został zacewinkowany... Jeżeli stan nerki nie ulegnie zmianie do następnego tygodnia (czyli do 21-22 grudnia) psiak będzie musiał być znowu operowany...

Jak widać przed nami jeszcze długa droga do tego, aby cel został osiągnięty i żeby Michaś wyzdrowiał...

Pomóż nam wyleczyć Michasia!

Szacowany koszt leczenia w klinice wynosi ok. 3500 zł.

Kwotę 1500 zł udało nam się już zebrać poprzez wydarzenie na faceboooku. Do spłaty pozostała więc jeszcze ponad połowa. 

Dla nas to ogromny koszt i sami niestety nie damy rady. Dlatego liczymy na Twoją pomoc. Pomóż nam postawić Michasia na nogi!

Będziemy wdzięczni za każdą pomoc.