Jak zabieraliśmy Miętusia z domu, w którym spędził 16 lat życia, bez przerwy kaszlał. Przez całą drogę do Warszawy grało mu w tchawicy, a wątła klatka piersiowa pracowała ciężko jak młot pneumatyczny. Podróż spędził na kolanach wolontariuszki. W przerwach między kasłaniem i dyszeniem ciekawie spoglądał przez okno samochodu. Nie wiedział, że już na zawsze opuszcza dom rodzinny, nie wiedział, że jego ukochany pan nie przytuli go już i nigdy więcej nie zabierze na spacer. Kto wie, może pudelek był świadkiem jego nagłej śmierci... Dramatycznie smutne jest życie i niepewny los zwierząt po śmierci właściciela. Tym bardziej smutne jeśli ma się już 16 psich lat, a mądrość ludowa mówi, że "nie przesadza się starych drzew". Także psich. Los bywa okrutny.
Miętuś przyjechał do Warszawy i zamieszkał w domu tymczasowym. Pierwszej nocy nie zmrużył oka, podobnie jak jego tymczasowy opiekun. Dźwięk ciągłego kaszlu, świszczenia, charczenia, ciągłe próby głębokiego wciągania powietrza nie pozwalały na zmrużenie oka. Szybko umówiliśmy pudelka do kardiologa. Nie jest różowo. EKG, echo serca, badanie dopplerowskie pokazały, że Miętuś cierpi na zaawansowaną chorobę wieńcową. Gdyby wcześniej rozpoczęto leczenie jego serce nie byłoby tak zniszczone :(
Krańcowo zaawansowana endokardioza zastawki dwudzielnej i trójdzielnej, masywne powiększenie lewego przedsionka, cechy wypadania płatków zastawki dwudzielnej do światła lewego przedsionka, przeciążenie lewej komory z cechami niewydolności z małym rzutem serca. Pies wychudzony, z niedowagą. Z naszej strony możemy jeszcze dodać, że bardzo zarobaczony. Robaki wychodziły z przodu i z tyłu, z jego pyska i z pupy. Prawdopodobnie nigdy nie był odrobaczony, nie był też szczepiony.
Miętuś został zaopatrzony w różne leki, między innymi Vetmedin. Same badania wyniosły 450 zł :( Za tydzień czekają go kolejne badania.
Prosimy o pomoc w leczeniu fajnego, schorowanego staruszka! Niech jeszcze sobie godnie pożyje. Potrzebujemy dla Miętusia Vetmedin 5 mg. Musi przyjmować go 2 razy dziennie. Prosimy o pomoc w leczeniu psiaka. Potrzebujemy 1500 zł :(
Z dobrych wieści - dziadzio jest fanem gotowanego jedzenia. Za ryż z warzywami i kurczakiem zrobi wszystko. No, prawie.
Szukamy równocześnie stałego domu dla niuńka. Chłopak nie umie chodzić na smyczy, jego spacery są krótkie, szybko się męczy, ale jest bardzo miły, lubi inne psy.
Miętuś bardzo prosi o pomoc!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Ewa
Powodzenia Miętusiu! :*
eM
dasz radę maleńki ! <3
Patrycja
Nie dość, ze został bez swojego Pana to jeszcze taki chory, oby wszystko wróciło do normy! Zachęcam innych do pomagania. Każda kwota jest ważna. Razemmozna zdziałać więcej.
Basia
Trzymaj sie Miętusiu, i walcz serduszko:*
MyszMyszasta
Trzymaj się, dziadziu.