Sławomir Prokopiak
Hejka,
mamy już pierwsze wpłaty. Wszystkim darczyńcom serdecznie dziękujemy.
ho, ho hojne datki.
Pamiętajcie jednak, że liczy się każda sumka, nawet ta najmniejsza.
... kapiąca woda z kranu potrafi zalać sąsiada :-)
Witajcie,
nazywam się Sławomir Prokopiak.
Jakieś pół rok temu kolega zapytał mnie czy chciałbym z nim popracować charytatywnie, przygotowywać i rozdawać posiłki w stołówce dla bezdomnych.
To co tam zobaczyłem przerosło moje najśmielsze wyobrażenie o bezinteresownym poświęceniu się dla innych.
Ludzie, którzy założyli i prowadzą ten ośrodek są niesamowici.
Poświęcili życie, karierę, czas i zdrowie dla swojej misji – pomaganiu potrzebującym.
-------------------------------------------------------------------------------------
... jeśli nie chce Ci się czytać reszty to chociaż wrzuć grosik ;-)
i koniecznie podaj dalej.
Zaufaj mi - to bardzo szczytny cel!
------------------------------------------------------------------------------------
Poniższy opis to tyko wyjątki, niektóre suche fakty, więcej na tych stronach:
http://kosciol.misjabetezda.pl/index.php/strona-g%C5%82%C3%B3wna/historia
http://kosciol.misjabetezda.pl/index.php/multimedia/flmy/reporta%C5%BC
===================================================================
Zaczęli działać pod koniec lat 90-tych. Chodzili po dworcach, osiedlach, szukali bezdomnych. Kiedy jakiegoś udało się im wypatrzeć, częstowali go chlebem, dawali paczki z jedzeniem. Początkowo było ich pięciu. Trzon miniaturowej działalności stanowiło małżeństwo – Basi i Romka Ślazyk.
W końcu oboje podjęli decyzję, o powołaniu organizacji non profit, której celem będzie okazywanie miłości w praktyce m.in. przez utworzenie stołówki dla ubogich. Nazwali ją Misja Betezda czyli Dom Miłosierdzia. Nie mieli pieniędzy ani żadnego pomysłu jak to zrobić.
Zgłosili się do władz miasta Bydgoszczy aby prosić o wsparcie i pomoc. Jedyne co im zaoferowano to stary budynek po zakładzie pogrzebowym gdzie wytwarzano wcześniej trumny.
Pierwszy sukces – mieli już swoje stałe miejsce. Gdy poszli je obejrzeć to ujrzeli opłakany stan. Obdrapane ściany pokrywała grupa warstwa pleśni, której powstawaniu sprzyjała wilgoć, nieszczelne okna i przeciekający dach. Na podłodze stare brudne dechy. Co prawda woda i prąd były podłączone, jednak jakość instalacji nie pozwalała na bezpieczne użytkowanie lokalu. Do tego dochodził poważny problem braku ogrzewania. Co gorsza, budynku nie można było ocieplić z zewnątrz, z powodu zabytkowej fasady.
Oni jednak widzieli potencjał tego obiektu – dużą salę mogącą pomieścić ponad setkę głodnych ludzi.
Na początek głównym zadaniem ich Misji miało być prowadzenie stołówki, co wymagało dużej i dobrze wyposażonej kuchni. Niestety wtedy mieli jedynie kilka lichych szafek, dwa stoły, trochę sztućców i turystyczną kuchenkę gazową.
Dla sprawnej i bezpiecznej działalności konieczny był więc remont wnętrza budynku, wymiana instalacji elektrycznej, renowacja przeciekającego dachu i doposażenie kuchni.
W modernizację budynku trzeba było włożyć sporo pracy i pieniędzy. Dzięki sponsorom i funduszom z programu współpracy z MOPS-em udało się rozpocząć prace remontowe ale robiono wszystko etapami, jak były na to pieniądze. W remont mocno zaangażowali się podopieczni i sympatycy Misji.
Po pierwszym remoncie, stołówka zaczęła nabierać formy. Od tej pory każdego dnia rozdawano śniadania około setkom głodnych osób. To jednak często nie wystarczało. Latem, owszem - podopiecznych było wówczas mniej. Pojawiali się po sezonie - jesienią i zimą. Dobrze, gdy na stołach był chleb z wędliną lub serem. Gorzej, gdy pojawiały się kromki ze smalcem albo z samych ketchupem. Wszystko zależało od sponsorów.
Betezda, podjęła współpracę z MOPS-em w ramach programu „Zapewnienie posiłku osobom bezdomnym”.
Dzięki temu w 2008 roku liczba podopiecznych korzystających z programu podwoiła się. Dziennie do stołówki przychodziło już ponad 200 osób. Wówczas śniadania wydawano również w soboty, a pełniejsze posiłki popołudniami. Wolontariusze docierali też do tych, którzy mieszkali na Dworcu PKP. Dla nich trzy razy w tygodniu pracownicy Misji wynosili kanapki i ciepłą herbatę.
W Misji od samego początku pracuje grupa osób, które podejmowały trud organizowania i przygotowania żywności dla kilku setek głodnych. Do dzisiaj robione jest to nieodpłatnie. To właśnie oni , każdego dnia przychodzą do Misji o 5 rano. Topią słoninę na smalec, smarują nim setki kromek chleba, gotują zupy wcześniej obierając warzywa na koniec sprzątają stołówkę. Wychodzą do domów późnym popołudniem. Tu znaleźli sens życia, który daje im siłę, by przychodzić każdego dnia.
Obecnie Misja Betezda stała się w Bydgoszczy ważnym ośrodkiem non profit, gdzie ludzie bezdomni, ubodzy i potrzebujący znajdują wsparcie nie tylko dzięki wydawanym posiłkom ale również duchowe, które pozwala im odnaleźć swoją godność. Proponowane są tym ludziom terapie odwykowe, spotkania z psychologami, programy wychodzenia z bezdomności a przede wszystkim spotkania z Bogiem poprzez wtorkowe słuchanie Słowa Bożego.
Misja Betezda rozwija się dynamicznie. Skupia oddanych wolontariuszy i ludzi dobrego serca. Niestety odwrotnie proporcjonalnie jest z funduszami. Pieniądze są potrzebne na opłaty bieżących rachunków, zakup żywności, transport no i wymagane remonty.
Ostatnio Sanepid zobowiązał ich do wymiany podłogi i sufitu, które mają odpowiadać standardom pomieszczeń żywienia publicznego.
Potrzeb i planów remontowych jest jeszcze bardzo dużo.
Coraz trudniej jest również o sponsorów, kończą się programy rządowe i unijne. Wymogi i konkurencja stają się barierą nie do przebycia. Co dziwne również urzędy lokalne wycofują się ze współpracy albo wymyślają przedziwne przepisy skutecznie ograniczające dofinansowania na tego typu działalność charytatywną.
Dlatego zdecydowałem się pomóc i zorganizować zbiórkę pieniędzy na portalu pomagam.pl Jestem pełen podziwu dla założycieli i wolontariuszy, żywię ogromny szacunek przede wszystkim za pomysł, upór, pokorne i konsekwentne wypełnianie swojej misji, którą nazwali Betezda – Dom Miłosierdzia.
Wystawiona kwota 100 tys. zł jest kroplą w morzu potrzeb. Oczywiście zapewniłaby możliwość wykonania bieżących remontów i egzystencji przez jakiś czas ale plany mają bardzo ambitne jak np.: świetlice środowiskowe dla dzieci z ubogich rodzin, domy dla sierot, noclegownie dla ubogich, schroniska, domy dla matek z dziećmi i wiele innych projektów. Można by tu wpisać spokojnie kwotę milion zł. Byłby to milion najlepiej zagospodarowany - bezpośrednio dla dobra człowieka bez żadnej biurokracji i zbędnych kosztów, trwoniących bezsensownie pieniądze.
Wiele osób chciałoby pomagać ale nie mają czasu, możliwości, chęci, odwagi … powodów można by jeszcze mnożyć .
Teraz jest okazja aby przyłączyć się do Misji ludzi, którzy wiedzą co i jak robić ale ogranicza ich brak pieniędzy.
Jestem pewien, że za każdą ofiarowaną tu złotówkę otrzymasz w swoim życiu o wiele więcej warte DOBRO :-)
Nie zapomnij propagować tej zbiórki wśród swoich znajomych wszelkimi dostępnymi kanałami.
Niech ta akcja rozniesie się po całej Polsce i nie tylko :-)
Jeśli masz jakieś inne konkretne pomysły na zbiórki, koncerty charytatywne, eventy itp, które mogłyby przynieść jakiś dochód dla Betezdy to dajcie znać.
Mile widziani są również wolontariusze w stołówce i osoby chcące współpracować z Misją Betezda.
Dziękuję wszystkim ofiarodawcom.
- link do strony głównej Misji Betezda
http://pomocubogim.misjabetezda.pl/
- link do prezentacji - film
- reportaż TVP Bydgoszcz na temat Misji Betezda
http://kosciol.misjabetezda.pl/index.php/multimedia/flmy/reporta%C5%BC
Hejka,
mamy już pierwsze wpłaty. Wszystkim darczyńcom serdecznie dziękujemy.
ho, ho hojne datki.
Pamiętajcie jednak, że liczy się każda sumka, nawet ta najmniejsza.
... kapiąca woda z kranu potrafi zalać sąsiada :-)
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Teresa Woźniak Obała
Kochani lepiej jest dawać niż brać,to super frajda. Pozdrawiam i zachęcam do wspierania misji.
Sławomir Prokopiak
Jako inicjator zbiórki wpłacam pierwszą stówkę. Kto da więcej ;-)