Pomóż mi stanąć na nogi po leczeniu uzależnienia
Mam na imię Andrzej, mam 35 lata i pracuję jako operator koparki. Mam wspaniałą rodzinę — żonę i czteroletniego synka, którzy są dla mnie całym światem. Długo nie dopuszczałem do siebie prawdy, ale w końcu musiałem stanąć twarzą w twarz z problemem, który niszczył moje życie i krzywdził najbliższych — uzależnieniem.
Przez dłuższy czas pogubiłem się, uciekając w używki, aż sam przestałem rozpoznawać siebie. Zauważyłem jednak, że tracę kontrolę, że staję się kimś, kim nie chcę być. Podjąłem trudną, ale najważniejszą decyzję w życiu — zgłosiłem się na leczenie odwykowe. Ostatnie dwa miesiące spędziłem w ośrodku terapii i dziś mogę z dumą powiedzieć, że jestem trzeźwy, gotowy do walki o lepsze życie.
Niestety, ten czas miał też swoją cenę. Nie pracowałem, więc nie miałem dochodu. Tymczasem piętrzyły się zobowiązania — raty, umowy, które wypowiedziano, kary umowne, odsetki. To nie są ogromne kwoty, ale boję się, że jeśli nie spłacę ich teraz, sprawy trafią do windykacji i zadłużenie zacznie rosnąć lawinowo. Wiem, że sam zawiniłem, ale dziś naprawdę walczę o swoje życie.
Zaraz po zakończeniu terapii wróciłem do pracy i robię wszystko, by stanąć na nogi. Niestety, do pierwszej wypłaty zostało jeszcze kilka tygodni, a zobowiązania trzeba uregulować jak najszybciej.
Dlatego z ogromną pokorą i nadzieją proszę Was o pomoc. Zebrane środki przeznaczę wyłącznie na spłatę zaległości, by zacząć życie na nowo bez ciężaru długów.
Każda złotówka ma dla mnie ogromne znaczenie.
Z góry dziękuję za każdą pomoc — i za to, że po prostu przeczytałeś moją historię.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!