
Cześć!
Mam na imię Paulina. Od prawie 8 lat żyję z najwspanialszym facetem na świecie. Oboje po przejściach, oboje z niczym na start życiowy. Nie ma nam kto pomóc, więc zawsze radzimy sobie sami. Nie mamy dzieci, najpierw stabilizacja życiowa a później potomstwo.
W grudniu 2019 postanowiliśmy, że w końcu weźmiemy ślub. Ale nie taki zwykły! Ślub na Krecie! Kreta to miejsce, o którym marzę od kiedy miałam dostęp do internetu:) Tylko my, nasi przyjaciele - świadkowie i bajkowe miejsce.
Ten dzień z tym mężczyzną musi być wyjątkowy, dlatego chcę wyglądać pięknie, czuć się pięknie i złożyć przysięgę w wymarzonym miejscu.
Ktoś pomyśli - ok, są przecież ważniejsze rzeczy, ślub można wziąć w Polsce w Urzędzie Stanu Cywilnego i już, "przecież kochasz to wszystko jedno". Owszem, kocham... I właśnie dlatego nie jest wszystko jedno. Pracujemy i odkładamy na to marzenie. Jednak okazuje się, że wszystkie koszta i tak będą wysokie a niestety EPIDEMIA, która obecnie panuje obojgu nam zmniejszyła dochód o ponad połowę... Dlatego nie będziemy wstanie odłożyć sumy, jaka jest potrzebna. Mamy już wybrane miejsce, hotel, datę. Zrezygnowałam nawet z sukni ślubnej na rzecz sukienki w stylu plażowym.
Jestem pewna, że połowę uda nam się uzbierać, jednak druga połowa w obecnej sytuacji jest bez szans.
Od kiedy pamiętam, sama pomagałam innym. Niezależnie czy to było w szpitalu jako medyk, przy sklepie zakupy starszej pani czy zbiórki charytatywne dla różnych osób. Nawet w obecnej sytuacji epidemii pomagam ludziom na tyle ile mogę... Zakupy, maseczki... Ale może czas spełnić też swoje marzenie?
Liczę, że wśród wielu historii tych wesołych, tych smutnych i tych, które ratują życie - ktoś zauważy moją. Osoba, która kilka lat ratowała innych chciałaby spełnić marzenia.
Kwota, którą zbieram jest minimalna. Wierzę, że sama odłożę do września 10 tysięcy, ale niestety sam ślub z wycieczką, obrączkami to koszt około 19 tysięcy. Świadkowie są na tyle wspaniali, że po prostu jadą z nami na własny koszt. A nie powiem, najchętniej im również opłaciłabym wyjazd 7 dniowy...
Mam nadzieję, że znajdą się tu osoby, które chętnie pomogą:) Jeśli nie - trudno. Ślub i tak wezmę któregoś dnia z moim wymarzonym mężczyzną. Jednak jeśli się uda, to pomimo całej sytuacji jaka obecnie panuje - rok 2020 będzie w moim prywatnym życiu najszczęśliwszy.
Paulina
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!