Jestem opiekunką działkowych kotów, których niestety w każde wakacje przybywa. Ludzie zauroczeni puchatymi kuleczkami, biorą do domu (mnóstwo ogłoszeń choćby na olx) a jak się znudza lub zaczynają sprawiać kłopoty, to poprostu się pozbywają. Jedni wywożą na wieś inni wypuszczają na ogródki działkowe, sądząc że tam sobie poradzą jedząc myszy. Na początku czerwca porzucona szylkretowa kotka urodziła 4 kocięta, trzy przeżyły. Są nieufne do ludzi, raczej trudne do adopcji a na pewno do mieszkania. Całą rodzinkę trzeba wysterylizować. W pierwszej kolejności matkę, bo za chwilę znów gdzieś się okoci. Młode pewnie koło listopada trzeba będzie. Instytucje rozkładają ręce, tłumacząc się brakami funduszy, zbyt duża liczbą własnych podopiecznych itp. A to taka walka z wiatrakami ! Jeżeli nie będzie pomocy na obowiązkowa sterylizację to nigdy się problem nie skończy. A później zdziwienie skąd tyle chorych bezpańskich kotów po piwnicach ! Zbieranie ogromnych sum na leczenie FIP czy innych chorób. A jak mówi stare mądre przysłowie : lepiej zapobiegać niż leczyć !!! ZAPOBIEGAJMY ROZMNAŻANIU SIĘ KOTÓW !!!
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!