Anna Wiśniewska
Tą wcześniejszą aktualizację pisałam w nocy. Data jest dzisiejsza. Tę piszę teraz, późnym wieczorem. Trudno mi pisać, bo o śmierci. Umarła, odeszła 4 godziny temu w przychodni. Ratowaliśmy. Tak jak człowieka andrealina, masaż serca. Siedzę nad pustym transporterem, Psotka miauczy bo chce na kolana albo na fotel, a sama nie wskoczy z powodu chorej nóżki i nie rozumie, że muszę napisać tę smutną wiadomość i ciężko mi na sercu na duszy i ...