Guzik, Kot, który przeżył... Od urodzenia skazany na śmierć. Bezdomny, z kocim katarem, który odebrał MU wzrok w jednym oku. Po rozpoczęciu leczenia w stowarzyszeniu opieki nad zwierzętami trafił do mnie gdzie dochodził do siebie otoczony troską i miłością. Żył sobie beztrosko przez kolejne dwa lata. Do dnia kiedy diagnoza Jego chudnięcia zwaliła nas z nóg... Diagnoza - zakaźne zapalenie otrzewnej. Śmiertelna choroba, na którą nie ma leku. Jedyną szansą na przeżycie dla Guzika jest leczenie lekiem w fazie eksperymentu, który nie jest dostępny w Polsce 😪 ale zrobimy TO, Przyjacielu. Po cichu w to wierzymy...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!