Umrzeć - tego się nie robi kotu. Bo co ma począć kot w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany. Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione, a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte, a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci […]
„Kot w pustym mieszkaniu”, Wisława Szymborska Okrągłe, seledynowe oczy. Szpiczaste uszka. Mokry, czarny nosek. Miękka, błyszcząca sierść. Siedząca na parapecie kotka. Rozglądając się dookoła, orientuje się, że coś jest nie tak. Przejmująca cisza, przenika ją na wskroś. Telewizor wyłączony. Radio milczy. Mimo wysokiej temperatury na zewnątrz, okna są pozamykane, nie pozwalając na wpuszczenie do środka miejskiego zgiełku. Nie słychać, tak charakterystycznego szurania kapciami, ani bulgoczącej w czajniku wody. Nic nie jest tak jak było.
Niby dostaje swoją ulubioną rybę, ale nie smakuje już tak samo. Niby ma swoje posłanie, ale nie układa się ono tak dobrze jak wcześniej. Ktoś głaszcze, ale to nie jest ten sam dotyk. Mogłaby unieść się dumą, w końcu jej Pan ją opuścił. Ale ona będzie czekała. Będzie siedziała na parapecie i liczyła, że zaraz wróci.
Niestety nie wróci. Kotka Mucha została porzucona. Może nie specjalnie, nie celowo. Kiedy do drzwi zapuka śmierć, dla naszych najbliższych to niewyobrażalnie bolesna strata. A dla naszych zwierząt? Oczekujące przy grobach na swoich właścicieli psy, koty patrzące w drzwi z nadzieją w oczach. To wystarczające dowody na to, jak bardzo zwierzęta się do nas przywiązują. Kiedy odchodzimy, nie rozumieją tego. Dla nich to po prostu porzucenie. Każda chwila w obecności człowieka jest dla nich na wagę złota. Przeżywają każdą chwilę, kiedy nas przy nich nie ma. Mucha czeka od września 2014 roku. Jest spokojna. Pielęgnowana i kochana przez naszych opiekunów. Jednak żadne starania nie wynagrodzą jej straty, jaka ją dotknęła. W opiekę nad kotką wkładamy całe nasze serce. Zapewniamy jej schronienie, kiedy na dworze zimno i pada deszcz, karmimy ją, kiedy poczuje głód i tulimy, kiedy doskwiera jej samotność. Mucha potrzebuje Waszej pomocy. Zbieramy fundusze na jej całoroczne utrzymanie, na najlepszą karmę, na dobre witaminy, na smakołyki i na opiekę weterynaryjną, aby chociaż w niewielkiej części, zapewnić jej to, co straciła. W imieniu Muchy prosimy o pomoc.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!