Katarzyna Lesińska
Wydarzenia Czarnego Czwartku 💔 ominęły Kazimierę Iłłakowiczównę, która była w tym czasie w Sopocie. Swoim zwyczajem wyjeżdżała z Poznania na okres targów, żeby uniknąć zamieszania związanego z organizacją tych wydarzeń. Do stolicy Wielkopolski wróciła 3 lipca 1956 r., a w liście do siostry relacjonowała: „Wśród znajomych nie ma wcale zabitych, w mieszkaniu u nas żadnych kul” ✍️ Początkowo cenzura nie chciała zezwolić na publikację tekstu, ponieważ w treści poetka zwracała uwagę na wątpliwe „osiągnięcia” władzy w trakcie dwunastu lat po II wojnie światowej. W lokalnym Głosie Wielkopolskim ostatecznie wiersz opublikowano dopiero po upływie ćwierć wieku (!) 📰 Fragment tego tekstu znalazł się także na pamiątkowej tablicy poświęconej protestującym tego dnia pracownikom Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, którego siedzibę przy ul. Gajowej Iłła widziała z okna mieszkania.
To jedna z historii, którą poznałam realizując jeżycki herstoryczny mural przy ul. Gajowej. Jak zwykle po stokroć dziękuję wszystkim, którzy dołożyli do jego powstania swoją cegiełkę! 🫶 Dziś także on przypomina o historii naszego fyrtla.
Anonimowy Darczyńca
Super pomysł!
SebBed
Super pomysł, trzymam kciuki !!
PiciuM
Popieram Murale