W lutym tego roku przeczytałam o pseudohodowli psów w okolicach Mińska Mazowieckiego. Schronisko ratowało ok.100 zwierzaków, które były skrajnie wyczerpane, zagłodzone do tego stopnia, że zjadały się nawzajem... Potrzebna była natychmiastowa adopcja zasiedlonych już piesków. Choć jestem uczulona na sierść i nigdy nie miałam psa z tego powodu, jednak postanowiłam zareagować. Pojechałam do schroniska następnego dnia i zdecydowałam zabrać do domu największą "bide" ze wszystkich.
Nie wiedziała jeszcze wtedy w jak okropnej traumie była moja nowa przyjaciółka .
Pies potrafił godzinami leżeć w jednej pozycji, nie reagując na nic .Nie interesowało jej jedzenie, picie, czy wychodzenie z kojca, o spacerze nie wspominając. Jest tak wystraszona, że boi się dosłownie wszystkiego. Do tego okazało się, że ma chore serduszko..(kardiomopatia).
Lekarz weterynarz (Kuba Butkiewicz ,dziękuję) dał mi kontakt do cudownej Pani Magdy z Dog Academy Balcer.Pani Magda zgodziła się przyjąć Comę do siebie i spróbować przywrócić ją do życia fizycznego i psychicznego.
I tu zaczyna się powód mojej prośby o pomoc.
Jak wiecie, wszystko kosztuje a ja tak bardzo chcę jej pomóc stać się radosnym psem.
Proszę zatem o wsparcie aby Coma mogła wrócić do mnie odmieniona .
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!