Cześć, nazywam się Maja. Chciałabym podzielić się z Wami moją historią!
Urodziłam się o wiele za wcześnie, bo już w 26. tygodniu ciąży, ważąc zaledwie 700 gramów – tyle co mała butelka wody. Od pierwszych chwil mojego życia musiałam zmierzyć się z ogromnym bólem i niebezpieczeństwem. W pierwszych dniach doznałam wylewów dokomorowych mózgu 2. i 4. stopnia. To strasznie, prawda? – 4. stopień to najcięższy z możliwych a wylewy tworzą trwałe uszkodzenie mózgu. Na mojej drodze stanęło wiele przeszkód: walczyłam z zapaleniem płuc, sepsą, przeszłam dziesięć transfuzji krwi… a to tylko część mojej historii. Musiałam przejść operację przewodu w serduszku, która niestety doprowadziła do odmy płucnej.
Przez ponad 80 dni moje maleńkie ciało było podłączone do tlenu, a lekarze zdiagnozowali u mnie dysplazję oskrzelowo-płucną. Na końcu mojej przygody w szpitalu zdiagnozowano u mnie Retinopatię stopnia 2. Mimo tych wszystkich trudności codziennie walczę o życie. Moja mama i tata nie odstępują mnie na krok – pokonują codziennie setki kilometrów, by być blisko mnie, trzymać mnie za rączkę i dawać mi swoją miłość, mimo że ich serca przepełnia strach o jutro.
Dla moich rodziców każda chwila spędzona ze mną to prawdziwy skarb. Ich radość z moich małych postępów jest ogromna, ale często ich oczy wypełniają łzy, gdy muszą mnie opuścić na noc. Przede mną długa, pełna wyzwań droga do zdrowia ale z nimi mi się uda! To też wielcy wojownicy!
Będę wymagała lat intensywnej rehabilitacji oraz wizyt u wielu specjalistów: neurologów, neurochirurgów, audiologów, neonatologów, kardiologów, a także okulistów, którzy będą stale monitorować moje zdrowie. Większość z tego będzie prywatna, bo czekanie w publicznych kolejkach jest naprawdę długie. Wizyty te są nie tylko czasochłonne, ale ich koszt jest ogromny. Co miesiąc musimy stawić czoła wydatkom związanym z dojazdem do specjalistów, terapią fizjoterapeutyczną, która jest nieodłącznym elementem mojego leczenia i na którą przeznaczać będziemy wiele dni w miesiącu. W każdej z tych wizyt kryje się nadzieja na lepsze jutro i możliwość rozwoju, ale niestety wiąże się to z dużym obciążeniem dla naszych finansów.
Każda pomoc, każde wsparcie, które otrzymujemy, daje nam siłę do dalszej walki. Jeśli możesz i czujesz, jak ważna ta walka jest dla mnie i mojej rodziny, proszę – pomóż mi. Wierzę, że z Twoją pomocą mogę wygrać tę bitwę i kiedyś spełniać swoje marzenia – być zdrową, szczęśliwą dziewczynką, która biega, śmieje się i cieszy pełnią życia.
Z całego serca dziękuję Ci za wsparcie – wiem, że razem możemy pokonać wszelkie przeszkody.
Z miłością,
Maja i jej rodzina
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Bartosz Kaczmarczyk
Trzymaj się Maju. Pozdrowienia od forumwanda.pl
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia!!! Jesteście silni!🥰
Anioł
Walcz malutka do końca, tyle przeszłaś jesteś cudem ❤️
Anonimowy Darczyńca
Duuużo zdrowia!!!
Anonimowy Darczyńca
Majutek do boju!