Musimy Wam przekazać smutną wiadomość, ostatni kociak z miotu z podwarszawskiej wsi jest bardzo chory. Diagnoza zwaliła nas z nóg, zapalenie otrzewnej.
Ratuj miał to szczęście, że został szybko zdiagnozowany, dlatego mamy szansę go wyleczyć. Choroba Ratuj ma postać wysiękową, tzw. mokrą zapalenia otrzewnej. Dzięki pomocy naszych byłych podopiecznych, zdobyliśmy dwie ampułki niezbędnego leku, który starczy na dwa tygodnie. Co dalej?
Koszta nas przerastają, ale dopóki możemy, walczymy o jego jutro.
Nie poddajemy się, musimy go ratować! Będzie dobrze i My w to wierzymy bo Ratuj jest dzielnym kotkiem. Najbardziej martwi nas to, że nie chce jeść, dostał kroplówkę na wzmocnienie i pierwszą dawkę leku, ale dopiero po kilku dawkach apetyt powinien wrócić.
Błagamy Was o wsparcie na długą i kosztowną kurację…
bo my walczymy do końca
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!