Ratujemy małego szopika

‼️ MALUTKI LEDWIE ŻYWY SZOPIK OSTATKIEM SIŁ PRZYCZŁAPAŁ PO POMOC CZŁOWIEKA NA GANEK DOMU POD NIEMCZĄ. RATUJEMY MALUCHA. A TEN WZIĄŁ I ZAPRZYJAŹNIŁ SIĘ W 1 INBKUBATORZE Z CIĘŻKO CHORYM JEŻEM💔💔💔

Pojechaliśmy po mini-szopa, który silnie osłabiony bezradnie siedział na ganku domu mieszkalnego w okolicach Niemczy. Ledwie żywy - silnie odwodniony, bardzo wychudzony - bez wielkiej wprawy można policzyć mu wszystkie żebra, osłabiony, z silnie ograniczoną świadomością. Był taki moment dziś, że byliśmy przekonani, iż nam umrze 😭😭😭

Czy to z bezradności, czy to z już obojętności wobec własnego gasnącego życia, czy z powodu przeczucia i nadziei, ostatkiem sił pojawił się na ganku domu. Jakby wierzył, że ludzka pomoc to dla niego ostatnia deska ratunku 😭😭😭

Bez naszej pomocy, nie przeżyłby do rana. Jest w bardzo złym stanie ogólnym - wyziębiony, apatyczny, wyniszczony, z zaawansowaną biegunką i potwornie wygłodniały 😭😭😭 Na szczęście jest wolny od typowych chorób zakaźnych 😀😀😀

Mimo silnego osłabienia, już nawiązał pierwszą przyjaźń z przedstawicielem innego gatunku, tym razem chronionego - jeżem. Oboje przytuleni wygrzewają się w naszym inkubatorze weterynaryjnym i wspierają się w tym trudnym czasie ratowania życia, przez który oboje przechodzą  😍😍😍

To jeszcze szopie dziecko, praktycznie jeszcze bez wykształconych zębów. Bez szans na samodzielne zdobywanie pokarmu. Nie wierzymy, że został zgubiony przez matkę. Raczej jego matka stała się ofiarą prowadzonej przez ludzi zinstytucjonalizowanej i bezwzględnej akcji uśmiercania szopów jako przedstawicieli gatunków inwazyjnych. Tu nie ma skrupułów, liczy się wyeliminowany osobnik - nikogo nie interesuje, że to matka 😭😭😭

W tej chwili walczymy o jego życie, które wisi na włosku. Potem czeka nas wiele tygodni odkarmiania malucha i usamodzielniania go, żeby mógł zostać przekazany do azylu dla zwierząt inwazyjnych zwalczanych z urzędu.

‼️ TRZYMAJCIE KCIUKI ZA RATOWANIE MINI-SZOPIKA I WSPIERAJCIE JEGO RATOWANIE NA TEJ ZBIÓRCE. DZIĘKUJEMY!