Trzask łamanych kości. Skowyt przeszywający ciszę.
Ale kierowca nie wysiadł. Nie spojrzał. Odjechał. Zostawił na poboczu maleńką, bezbronną istotę — pogruchotane ciało, które jeszcze oddychało. Jeszcze walczyło. Jeszcze miało nadzieję.
Śmietanka…
Tak nazwaliśmy tę drobniutką sunię, która leżała na skraju drogi – przerażona, obolała, zapomniana. Jej sierść byla jednym wielkim zlepem filcu i kołtunów. Zapchlona, cała w kleszczach, obolała i nieszcześliwa...
Nie wiemy, ile czasu tam spędziła. Ile łez wypłakała w milczeniu. Ile razy próbowała się podnieść. Ale wiemy jedno – to nie był koniec jej historii.
Ktoś się zatrzymał. Jakaś dobra dusza, która nie przeszła obojętnie. Wezwała pomoc.
Ale kiedy Śmietanka trafiła pod opiekę gminy, zapadł wyrok, jakich słyszałyśmy już zbyt wiele:
"Za drogo, za trudno, nie ma szans — eutanazja."
Nie zgodziliśmy się. Nie pozwoliliśmy. Bo jej oczy wciąż błyszczały życiem. Bo zasługiwała na szansę.
Zorganizowaliśmy transport. Bartek wsiadł w samochód i Śmietanka trafiła w nasze ręce — nie jako przypadek medyczny, ale jako ktoś, kogo nie zawiedziemy.
Zaufaliśmy specjalistom. Zaufaliśmy Wam — ludziom, którzy są z nami od lat, którzy wiedzą, że gdy w grę wchodzi życie, nie ma miejsca na kalkulacje.
Operacja była skomplikowana. Trwała kilka godzin. Kiedy telefon zadzwonił, a po drugiej stronie usłyszeliśmy:
"Operacja się udała. Teraz wszystko zależy od Was" — pękliśmy. Ze wzruszenia, z ulgi, ze strachu, co dalej.
Bo przed Śmietanką wciąż długa, wyboista droga. Przez najbliższe tygodnie klatka, ograniczenie ruchu, codzienna opieka, a potem rehabilitacja.
Ale…
Za kilka miesięcy ta sama sunia, która leżała na zimnym asfalcie, będzie biegać. Z merdającym ogonkiem i oczami pełnymi życia.
Potrzebujemy Waszej pomocy żeby nasze marzenie się spełniło
Faktury, które nas przygniotły, są ogromne. Leczenie, opieka, leki, rehabilitacja – to kosztuje majątek. Ale czy życie nie jest bezcenne?
Pomóżcie nam postawić Śmietankę na łapy.
Każda złotówka to krok bliżej do dnia, w którym ta mała, dzielna istota znów zaufa światu.
Dziękujemy, że jesteście z nami.
Że nie odwracacie wzroku, tak jak ten kierowca.
Dzięki Wam Śmietanka będzie miała przyszłość, na jaką zasługuje — pełną miłości, bezpieczeństwa i radości.
Obiecujemy Wam, że jej życie już zawsze będzie tylko piękniejsze.
Śledźcie nas na Instagramie. Będziemy codziennie pokazywać Wam jej małe-wielkie postępy.
Bo to już nie jest historia o cierpieniu.
To historia o nadziei. O tym, że razem naprawdę możemy wszystko. ❤️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!