Alicja Walczyk
Od niedzieli przebywam w szpitalu w Londynie, gdzie miałam rozpocząć drugi cykl chemii. Niestety port, przez który podawane były leki, przestał działać i musiał zostać usunięty. W środę wszczepiono mi nowy port — tym razem na prawym udzie — i od czwartku znów mogłam rozpocząć chemioterapię.
Z mniej optymistycznych wieści — lekarze wykryli kolejną zmianę nowotworową, tym razem na tarczycy. Obecnie trwają konsultacje, ale już zostałam poinformowana, że konieczna będzie operacja.
Z całego serca dziękuję wszystkim za wsparcie. Nie spodziewałam się, że jest wokół mnie aż tylu dobrych ludzi ❤️





Dawid z Zawiercia
Życzę dużo zdrówka, na pewno wygrasz tą walkę, jestem tego pewien.
Anonimowy Darczyńca
Każdy bohater ma swoja walkę,Ty będziesz tą która wygra najtrudniejszą!! Dużo zdrówka
Janusz Polak
Alicjo, bądź pełna optymizmu i nigdy się nie poddawaj.
Ela i Zbyszek P.
Ala - dużo siły, wytrwałości. Trzymamy kciuki. Będzie dobrze. ❤️❤️❤️
Wiola i Grzegorz P.
Szybkiego powrotu do zdrowia....