Jesteśmy grupą wolontariuszy i pomagamy bezdomnym kotom. Każdy kto nas zna, wie, że żadnego zwierzęcia nie zostawimy w potrzebie. Wszystkim wyłapanym kotom do kastracji, a które są oswojone albo nie radzą sobie na wolności szukamy domu. I tak w naszej kociarni jest 40 kotów. Wszystkie są wykastrowane, odrobaczone i przebadane od fiv/felv. Koszty są ogromne. W przeciągu dwóch miesięcy zostawiliśmy w lecznicy jakieś 4 tysiące. Na chwilę obecną dług wynosi jeszcze 1000 zł, i ciągle rośnie. Wszystkie koty są leczone. Już nie dajemy rady. Od piątku doszła do nas kotka z zapaleniem listwy mlecznej.
Karma też się skończyła. Nie mamy co im dawac. Po prostu. Po whiskasie mają rozwolnienia więc koło się zamyka. I co my mamy im powiedzieć? Dlatego BŁAGAM,już nie proszę, pomóżcie nam spłacić dług i zapewnić kociambrom karmę. Mamy też cztery kotki z małymi. Jedna okociła się w piwnicy, druga pod paletami na terenie zakładu i dwie w chlewku. Bez namysłu je stamtąd zabraliśmy. A to nie koniec. Niestety, kociaków wciąż przybywa. Zapewnienie im "wyprawki* generuje ogromne koszty. Każdy kociak ma podaną surowicę i są zaszczepione.
Dotychczasowe paragony za leczenie wstawiam.
Nie bądź obojętny. Pomóż nakarmić ich brzuszki. Nie możemy ich zawieść.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!