Witam wszystkich serdecznie,
Jestem 40-letnią mamą 2 uroczych chłopców: 3-letniego Bartusia i 6-letniego Antka. Jest mi trochę wstyd, że jestem zmuszona prosić o pomoc, ale życie postawiło przede mną mało znaną i z trudem diagnozowaną bolesną chorobę, która doprowadziła mnie na skraj myśli samobójczych.
Infekcje układu moczowego nie są niczym nadzwyczajnym...Czasem mnie dopadały, ale leczyłam je skutecznie, do momentu, w którym prawdopodobnie zostałam zarażona szpitalnym szczepem bakterii w wyniku licznych pobytów w szpitalach w ostatnich latach. Najpierw zagrożona ciąża, a potem urodzenie synka z wadą serca (przeszedł operację serduszka oraz infekcje jelit i nerek).
W lutym 2021 dostałam zapalenia dróg moczowych, którego nie mogłam wyleczyć . O dziwo w pewnym momencie posiew nie wykazał bakterii, a ja umierałam z palącego bólu pęcherza i cewki, do którego doszły szybko kolejne bóle tj. nerek, lędźwi, pleców, pachwin, ud. Uczucie jakby ktoś nalał do pęcherza żrącego kwasu nie opuszczało mnie przez całe tygodnie... Kolejne badania nie wykazywały nieprawidłowości a ja cierpiałam tak bardzo, że pragnęłam umrzeć. Ból towarzyszył mi 24h/7.
Kolejno odwiedzani urolodzy nie potrafili mi pomóc, proponowali co najwyżej wykonanie cystoskopii (kamerką przez cewkę) i zastosowanie wlewek dopęcherzowych z kwasu hialuronowego, który mógł złagodzić śluzówkę pęcherza. W końcu jedno laboratorium w Warszawie jako jedyne wyhodowało trzy bakterie z mojego moczu i cewki. W tym szczep szpitalny dość oporny na leki. Jeden urolog z Krakowa, który trochę orientował się w tym schorzeniu odradził cystoskopię, ponieważ pogorszyłoby to mój stan i z pewnością zaostrzyło ból. Dostałam na 10 dni celowany antybiotyk, który niestety nie pomógł... Załamałam się. Byłam w tak złym stanie, że myślałam tylko jak zakończyć to cierpienie...miałam myśli samobójcze. Czułam się chora i obolała od pasa po uda, a pęcherz i cewka były jak oblane żrącym kwasem i cięte żyletkami. Z takim bólem trudno nawet stać i chodzić. Ból ten nie reaguje na typowe leki przeciwbólowe jak paracetamol czy Ibuprom. Mijały tygodnie w cierpieniu, a ja nie byłam w stanie żyć ani zajmować się moimi dziećmi...
Trafiłam na grupy podobnych pacjentek na FB i okazało sie, że jest to chroniczny stan zapalny pęcherza niezwykle trudny w leczeniu. Choroba ta jest nieznana i niezbadana, niewiele kobiet na nią choruje. W Polsce choroba ta (często nietrafnie) diagnozowana jest jako środmiąższowe zapalenie pęcherza o nieznanej przyczynie i uważane za chorobę nieuleczalną. Wiodący urolodzy proponują jedynie leki psychotropowe na bóle neuropatyczne (czasem skuteczne) i wlewki do pęcherza o wątpliwej skuteczności wg opinii samych pacjentek. Znam bardzo cierpiące pacjentki, które w wyniku nietrafionego leczenia mają zniszczony pęcherz, na stałe mają założony cewnik i proponuje im się co najwyżej usunięcie pęcherza i urostomie. Tak ciężko jest myśleć, że mogłabym być na ich miejscu za parę lat...
W maju 2021 dowiedziałam się od pacjentek, że są na świecie specjaliści, którzy zajmują się tą rzadką chorobą m.in. kilku urologów z USA a także zespół lekarzy z Londynu, którzy prowadzą badania nad tym schorzeniem. W czerwcu 2021 odbyłam pierwszą konsultację online z londyńskim lekarzem od tzw. wbudowanej/ chronicznej infekcji pęcherza (z ang. embedded/ chronic UTI). Wytłumaczył mi, że bakterie nie są już wolno płynące w moczu tylko ukryte w ścianach pęcherza i w biofilmach. W moczu jest ich niewiele dlatego nie wychodzą w posiewach lub w niewielkiej ilości. Dr Edward Harvey z Londynu potwierdził, że moje silne bóle i wszystkie inne objawy są wynikiem infekcji wbudowanej i toczącego się stanu zapalnego, a nie leczenie tego może prowadzić do urosepsy. Podjęłam ryzyko przepisanej przez doktora długotrwałej antybiotykoterapii. Dopiero czwarty miesiąc leczenia przyniósł widocznie lepsze samopoczucie. Wciąż jestem na antybiotyku i nie muszę chyba nikomu tłumaczyć jak niszczy to organizm, ale jedna próba odstawienia leku zakończyła się powrotem najgorszych objawów. Lekarze z kliniki w Londynie uważają, że leczenie nie jest liniowe i pogorszenia są normalnym procesem, a dłogotrwała antybiotykoterapia w końcu przynosi efekty.
Na co dzień niestety nie jestem wolna od objawów, wciąż mam lepsze i gorsze dni, ale z pewnością jest lepiej niż przed leczeniem. Wciąż miewam bóle pleców, nerek, pachwin, palący i kłujący ból pęcherza i cewki. Czuje się jak w pułapce, bo odstawienie antybiotyków na ten moment nie wchodzi w grę. Od czasu choroby straciłam na wadze i osłabłam. Każdy dzień to ukrywanie przed innymi, że walczę z bólem i innymi objawami. Trzymam dietę, ponieważ wiele pokarmów i napojów podrażnia chory pęcherz.
Od zagranicznych pacjentek dowiedziałam się też o urologu z Turcji, który wykonuje zabieg tzw. fulguracji pęcherza, czyli wypalanie choreji, uszkodzonej tkanki pęcherza. Rekonwalescencja jest trudna i długa, ale połączenie fulguracji i antybiotykoterapii może przynieść dobre efekty leczenia i skrócić czas antybiotykoterpaii. Żadna terapia nie daje gwarancji i 100% skuteczności, ale czuję, że nie mogę stracić tej szansy. Jestem pełna nadziei i obaw, ale marzę tylko o tym, aby poddać się temu zabiegowi i w końcu uwolnić się od bólu i leków, które niszczą mój organizm.
Marzę, aby znów być normalną kobietą i mamą, sprawną dla moich dzieci. Nie żyć w bólu i w strachu, że skończę z urosepsą. Niestety koszty leczenia oraz zabiegu plus koszty pobytu i lotu są dla mnie zbyt duże. Jestem obciążona kredytem hipotecznym i dalsze zadłużanie jest dla mnie niemożliwe. Dlatego zwracam się z gorącą prośbą do wszystkich ludzi o wielkim sercu o pomoc.
Proszę pomóżcie.
Z wyrazami szacunku,
Ania Łeszkiw
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia i zdrówka 😘
Anonimowy Darczyńca
Wszystkiego dobrego I duzo zdrowia!
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki, dobro powraca ;)
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrowia!
Iza F.
Trzymaj się, dziewczyno :)