EDIT. 27.09.2021
24 września 2021 roku, późnym wieczorem, zmarła Kruszynka. Dnia następnego pochowana została na Cmentarzu dla zwierząt pod Neklą. Gdy w piątek wróciłam z pracy była bardzo słaba, a pasza i woda były nieruszone. Od razu pojechałyśmy do weterynarza, jednak malutka zmarła w drodze. W klinice potwierdzili zgon. Jestem jej wdzięczna, że poczekała, dała mi szansę się pożegnać.
Dwa dni przed śmiercią zdążyłam otrzymać jeszcze wyniki badań kału - brak pasożytów. Ponadto nie mogła to być choroba zakaźna, ponieważ pomijając niepełnosprawność Okruszka jest on zdrowy. Nie dowiem się już co było dokładną przyczyną zgonu. Kruszynka od początku była słabsza, mniejsza, miała problemy z oczami i apetytem. Była cudowną kaczuszką, z charakterkiem, gryzła mi ciągle palce, a zaraz potem się tuliła. Uwielbiała też zaczepiać Okruszka i pluskać się w swojej miseczce z wodą. Jestem wdzięczna, że mogłam być jej domem. Mimo ogromnego bólu i poczucia niesprawiedliwości wiem, że próbując ratować zwierzęta muszę liczyć się z tym, że nie zawsze się uda. Jedynie myśl, że teraz nie czuje już żadnego bólu jest kojąca.
Nie poddaję się jednak i dalej walczę o zdrowie Okruszka. W czwartek jedziemy na kontrolę i jeśli wszystko będzie w porządku zdejmujemy szwy. Przed nami wizja kolejnego zabiegu - wyprostowania skręconego stawu, tak aby mały mógł się na danej nodze podpierać, a naprawione niedawno więzadło w drugiej znów się nie uszkodziło. Będę informować na bieżąco.
Dziękuję za całe wsparcie.
________________________________
Hej, nazywam się Wiktoria Ostrowska, mam 21 lat, mieszkam sama i sama się utrzymuję. Jestem uczennicą policealnego technikum weterynaryjnego. Tegoroczne praktyki zawodowe odbywałam w Zakładzie Doświadczalnym Żywienia Zwierząt w Gorzyniu, miejscu, gdzie znajdziemy najwięcej ras drobiu ozdobnego w Polsce. Moją pamiątką z tego czasu okazały się nie tylko piękne pawie pióra, ale również dwie schorowane kaczuszki. Ponadto już od prawie dwóch lat jestem właścicielką dwóch kocich seniorek.
Okruszek, ok. czteromiesięczna kaczka staropolska, ma skręcony staw w lewej nodze. Te niepełnosprawność ma od maleńkości i początkowo nie przeszkadzała mu ona, był troszkę wolniejszy i zdarzało mu się przewracać. Z biegiem czasu jednak, gdy rósł i przybierał na wadze, jego zdrowa noga przestała dawać radę utrzymywać ciężar jego ciała co sprawiło, że naderwał w niej więzadło. Przez ostatnie półtorej tygodnia próbowaliśmy ratować więzadło poprzez usztywnienie i rehabilitacje, jednak nic to nie pomogło. Podjęta została więc decyzja o przeprowadzeniu zabiegu, który odbędzie się już za kilka dni, 21 września i kosztować będzie ok. 550 zł.
Kruszynka, kaczka cayuga, jest mniej więcej w wieku Okruszka, jednak już na pierwszy rzut oka widać, że jest zdecydowanie mniejsza i słabiej upierzona. Jako najmniejsza w stadzie była narażona na agresję i trafiła do mnie z krwawą raną na szyi. Po ok. miesiącu udało nam się w pełni wyleczyć ten uraz, jednak na tym problemy Kruszynki się nie skończyły. Cały czas szukamy przyczyny, dlaczego malutka nie rośnie. Dodatkowo walczymy z zapaleniem spojówek, jesteśmy w trakcie antybiotykoterapii.
Bardzo kocham całą moją kaczo-kocią gromadkę. Codziennie stajemy przed nowymi wyzwaniami i codziennie je pokonujemy, nie poddajemy się. Jednak opieka weterynaryjna, leki, nadchodzący zabieg – to wszystko to niestety bardzo duże środki finansowe. Dlatego uprzejmie proszę o pomoc. Jestem pełna nadziei, że moim kaczuchom uda się wrosnąć na piękne i zdrowe, nie jestem jednak w stanie pomóc im w tym sama. Z góry wszystkim dziękuję i zapraszam na grupę na Facebook’u (Na pomoc kaczuchom!), gdzie na bieżąco będę informować o stanie maluchów oraz pokazywać rachunki od weterynarzy.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
majuszko
dla kaczuszek zawsze