Na ratunek Grenczowi

Grencz już od początku nie miał łatwo.Trafił do schroniska mając pare miesięcy, najprawdopodobniej w tym czasie był katowany, bity, nigdy nie dowiedzieliśmy się, co tak naprawdę z nim się stało, ale na pierwszy rzut oka jak jeszcze jezdziliśmy do niego do schroniska wiedzieliśmy że jest to pies skrzywdzony i przez to bardzo płochliwy, zrażony do człowieka.Gdy trafił wreszcie po 2 latach do domu i kochającej rodziny, otworzył się przed ludzmi, otworzył się przed rodziną, niestety uraz do człowieka obcego pozostał.Ale był najszczęśliwszym psiakiem pod słońcem gdyż w końcu miał kochającą rodzinę, mógł żyć bez stresu i obaw.

Niestety, dnia 06.09.2018 o godzinie około 7:00 Grencz uległ wypadkowi, który nie jedna osoba nie jest w stanie sobie wyobrazić.Niefortunnie kawałek smyczy został na klatce a pies w windzie, gdy ta ruszyła pies wyleciał z windy przez wąskie przejście widoczne poniżej na zdjęciu:

Wylądował w szybie windy zwisając i dusząc się przez obroże.Zsunął się z niej i upadł przez min. 2 piętra na dach windy.Po akcji strażaków ok. godziny 8:30 został natychmiastowo przewieziony do weterynarza i poddany niezwłocznej operacji która miała uratować jego życie.

Po 3 godzinach operacja zakończyła się powodzeniem.W wyniku upadku zwichnął sobie łapę, a jego pęcherz pękł co doprowadziło do krwotoku wewnętrznego nerki która musiała zostać niestety wycięta, wątroba też jest w bardzo kiepskim stanie.Ale najgorsza w tym wszystkim jest głowa, do teraz nie wiadomo co z nią się stało, Grencz na razie jest bardzo rozkojarzony, praktycznie przykuty do legowiska a jego smutne oczy patrzące tylko w jedno miejsce.

Jest to dla nas bardzo nagły niespodziewany i dosyć spory wydatek, na razie mowa tylko o samej operacji, lekach czy ew pokrycie części rehabilitacji.Nie znamy póki co całkowitego wydatku, tak samo nie wiemy co będzie z psiakiem dlatego liczy się czas.Najważniejszy w tym wszystkim jest czas dlatego postanowiliśmy utworzyć zbiórkę, liczy się każda złotówka za którą Grencz jak i cała rodzina serdecznie dziękują, nie chcielibyśmy żeby przez nagły wypadek, drugie życie które Grencz dostał, zostało mu odebrane.Ten pies to jest cud który został nam podarowany, który przeżył w swoje w życiu i którego bardzo nie chcielibyśmy stracić.