Dzień dobry.
Zwracam się do Państwa z prośbą o pomoc.
Jestem mamą 11 letniego Mikołaja i 6 letniej Eli.
Jesteśmy 4 osobową rodzina z dość niezwykłym życiem.
Nasz syn Mikołaj jest niepełnosprawny umysłowo w stopniu znacznym dodatkowo ma autyzm. Wszystko w naszym życiu wygląda zupełnie inaczej a rytm dnia wyznacza nam Mikołaj. Syn ma szereg problemów ,jest objęty leczeniem farmakologicznym ponieważ występuje u niego autoagresja a także bywa agresywny w stosunku do nas. Mikołaj nie mówi, ma nadwrażliwość słuchową i mnóstwo problemów. Absolutnie nie ma świadomości świata i zagrożeń. Ani na ulicy ani w domu.
W ostatnich latach niestety spotkało nas więcej złego niż dobrego . Zmarła moja mama w straszliwy sposób. Bardzo wszyscy to przeżyliśmy ( ja przeszłam załamanie nerwowe ) ale niestety po śmierci mamy pozostały nam tylko długi i to bardzo duże .
Mieszkamy w mieszkaniu po mojej mamie a zadłużenie jakie pozostawiła to 200.000 zł.
Dostaliśmy nakaz eksmisji gdyż wykracza to poza nasze możliwości finansowe.
Pomimo prób i tłumaczenia a także zaświadczeń lekarskich że nasza sytuacja jest trudna ( mała córka, niepełnosprawny syn i tylko mąż zarabiający na życie bo ja muszę opiekować się synem bo jest to całodobowa opieka ) dostaliśmy nakaz eksmisji już z prawomocnym wyrokiem.
URząd w Warszawie na zlecenie Zarządu Mienia Skarbu Państwa zaproponował nam na 4 osobową rodzinę lokal socjalny o powierzchni mieszkalnej 24,29 M2 . Jest to absolutnie nie ludzkie nawet dla zdrowej rodziny a co dopiero w naszej sytuacji . Syn potrzebuje przestrzeni,jest bardzo ruchliwy,głośny,ma problemy ze snem i wiele innych zaburzeń więc nie może funkcjonować w malutkiej przestrzeni, musi mieć własny pokój . Przed córka szkoła i potrzeba nauki w ciszy i spokoju a życie z Mikołajem do takich nie należy. Nawet teraz w 4 pokojach bywa bardzo ciężko i wszyscy jesteśmy wyczerpani do granic możliwości.
Z uwagi na brak zrozumienia ze strony Zarządu Mienia Skarbu Państwa i Urzędu miasta aby pozostać w naszym mieszkaniu musimy spłacić całe zadłużenie ciążące obecnie na nas.
I dlatego zwracam się do Państwa z ogromną prośbą o pomoc. Razem można o wiele więcej a czasami nawet wszystko.
Wierzę,że znajdzie się w końcu ktoś kto nam pomoże i choć trochę ulży nam w tej niekończącej się walce.
Anna Gordon.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!