Dzień dobry,
Jestem Krystyna, mam 91 lat. W moim imieniu pisze moja wnuczka Ola, która się mną opiekuje. Jestem repatriantką wojenną. Na wojnie straciłam rodzeństwo i rodziców w wieku 9 lat. Do pełnoletności bedąc sierotą u rodziny ciężko pracowałam na roli, żeby mieć co zjeść. Jako młoda 21-letnia kobieta osiedliłam się we Wrocławiu. Od początku przybycia na Dolny Śląsk pracowałam w jednej instytucji przez 42 lata na stanowisku księgowej. W roku 1992 dostałam diagnozę i wyrok. Guz w gałce ocznej, czerniak. Natychmiast musiano mnie operować, żeby nie było przerzutów. Niestety nie uratowano mi oka. Odbyła się całkowita enukleacja gałki ocznej. Od tamtej pory nosiłam protezę, szklane oko, które po prostu uległo mechanicznemu zużyciu przez te wszystkie lata. Państwo oferuje mi 600 zł dofinansowania, po mojej stronie leży 1300 zł, ale jeszcze potrzebuję parę pieniążków na transport do Krakowa, bo tylko tam robią protezy szklane. Nie wiem co pisać, brak finasów zmusił mnie do poproszenia dobrych ludzi o wspomożenie starszej schorowanej pani. Dziękuję za wysłuchanie i ewentualne datki, uściski dla Was gorące. Babcia Krysia.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!