Witam wszystkich.
Joanna lat 37
Chciałabym opisać w skrócie swoją historię z dzieciństwa,która do chwili obecnej ciągnie się za mną i moją rodziną.
Urodziłam się w rodzinie , gdzie rodzice bardzo nadużywali alkoholu. Matka z Ojcem pili, Ojciec robi to do tej pory. W mojej rodzinie panowała bieda . Pamiętam ,że jak nie mieliśmy co jeść chodziłam po ludziach i pożyczałam pieniądze w imieniu Matki.
Ojciec był tyranem. Znęcał się psychicznie i fizycznie nade mną i matką również. Pamiętam gdy Ojciec przychodził pijany do domu wiedziałam że będzie awantura. Będzie nas bił i dusił. Sąsiedzi o wszystkim wiedzieli co się u nas dzieje ale nikt nie reagował na to zło. Gdy nadchodziła noc nie przebierałam się w piżamę ,tylko spałam w ubraniu. Modliłam się wtedy do Boga żeby ta noc była spokojna lecz nie zawsze tak było. Gdy Ojciec wszczyniał awanturę uciekalam z domu i biegłam na Policję . Zawsze Ojca awantury kończyły się Izbą Wytrzezwień .Po jego powrocie do domu zawsze bałam się o swoje życie bo powtarzał mi że jak następnym razem pójdę na Komisariat to mnie zabije.
Gdy miałam 18 lat szybko chciałam opuścić ten dom. Pomieszkiwałam kątem u koleżanki . Podjęłam parcę w sklepie , jakość to było. Było to lepsze niż mieszkanie z nimi. W wieku 20 lat zapoznałam swojego obecnego męża . Mąż mnie wspierał był bardzo wyrozumiały. Zawsze mi powtarzał " nie martw się to jest ich życie nie nasze"
W 2006 r na świat przyszła nasza córeczka. W 2009 r otrzymałam list o zadłużeniu mieszkania rodziców. Dług również spadł na mnie bo byłam tam zameldowana. Odbyła się sprawa w Sądzie .Ojciec z Matką otrzymali mieszkanie socjale , mi dali tylko dług do spłaty.
Składałam odwołania , konsultowałam się z różnymi prawnikami ale prawo jest takie że jeżeli dług jest solidarny to nie ważne kto z dłużników go bedzie spłacać. Padło na mnie. Ojciec całe życie pracował na czarno, Matka ma rentę socjalną 700zł . Utrzymują się z OPS.
Na chwilę obecną z całym długiem została moja rodzina. Pracuję w firmie sprzątającej 2200zł miesiecznie. Mąż ma problemy z kręgosłupem w chwili obecnej nie pracuje. Mamy jeszcze 500 plus na córkę. Kolorowo nie jest.
Wiem i dobrze zdaję sobie z tego sprawę że inni mają wieksze tragedie w życiu , ale może znajdą się jakieś dobre duszyczki, które pomogą mi w spłacie tego zadłużenia tak aby moja 15 letnia córka nie musiała wejść w dorosłe życie z długami po moich rodzicach.
Pamiętaj DOBRO POWRACA :)
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!