Wyżywienie adopcyjnych zwierząt

Moja przyjaciółka, jest osobą pełną empatii dla ludzi i dla zwierząt. Zawsze chciała pomagać ludziom i zwierzętom.

Wykształciła się w kierunku ZOO-TERAPII – i tym samym połączyła te dwa marzenia.

Każdy zwierzak jest traktowany jak członek rodziny. Co jakiś czas trafił się zwierzak do adopcji i co? I trafił do Kasiowego STADKA.

Kasia dba, najlepiej jak potrafi o swoich milusińskich - psy, alpaki, świnka, skunks i wiele innych pomaga dzieciom i „zarabiały” na swoje utrzymanie.

Z chęcią odwiedzały dzieci w przedszkolach, szkołach, klasach (głównie integracyjnych lub dla niepełnosprawnych). Pieski, kotki, alpaki, świnka z przyjemnością umilały życie w domach opieki.

Kasia przyjmowała do adopcji, niechciane lub odrzucone zwierzęta, nie tylko domowe, ale też dzikie, np. sowa, lis.

Dbała aby nic im nie brakowało. Nie tylko Ona pomaga ludziom, ale też jej stadko.

Niestety z powodu COVID-u sytuacja się zmieniła. Na wiosnę było nauczanie zdalne, zwierzaki nie miały kogo odwiedzać. DPS-y też izolowane i zaczął się problem ale i była nadzieja, że od września wszystko wróci do normy. Ale nie wróciło L

Niestety COVID = bezrobocie dla stadka. Zdolność kredytowa męża Przyjaciółki się skończyła, debet na koncie się kończy, a zwierzaki tego nie rozumieją, a ich potrzeby trzeba zaspokoić.

Miesięcznie potrzeba 2-3 tys, na jedzenie, weterynarza (czasami chorują, trzeba je regularnie badać i odrobaczać, bo przecież pracują głównie z dziećmi i osobami starszymi), kowala i inne bieżące koszty utrzymania.

Pomóżcie!!

Słuchając epidemiologów, sytuacja w kraju może potrwać minimum 3 m-ce. Zatem zakładam, że potrzebna kwota to minimum 10tys. Jeśli ktoś nie chce wpłacać gotówki, to może kupić karmę i przesłać. Idzie zima, potrzeba też siana, słomy i węgla na ogrzewanie.

Tu możecie zobaczyć działalność Kasi i jej stadka, gdy nie było Covida:

https://www.facebook.com/watch/edukacjaprzezempatie/