Przyjaciele Catcaine, kociarze...
Wraz z nowym rokiem spadły na mnie bardzo złe wieści. Trzy uratowane przeze mnie kotki - Ciri, Cebulka i Lola - ciężko zachorowały .
Od początku starałem się zapewnić im jak najlepszą pomoc pod fachowym okiem weterynarzy. Z własnych, prywatnych środków zaopatrzyłem się w niezbędne leki na operację oraz na wielotygodniową terapię. Dzienne wydatki na leczenie sięgały nawet 1.000 zł (Lola jest dodatkowo kotem białaczkowym, Cebulka od urodzenia boryka się z różnymi przypadłościami zdrowotnymi). Do tego doszedł koszt wielokilometrowych dojazdów do specjalistycznej lecznicy, jazdy po leki i na kontrole do szpitali i klinik.
Do niedawna udawało mi się łączyć koszty leczenia najciężej chorych kotów z utrzymaniem pozostałych, uratowanych zwierząt (a jest ich około 20). Są momenty, że kotów tych mam nawet i 50 i wieciej … Niestety, sytuacja przerosła moje możliwości finansowe. Doprowadziła do tego, że brakło pieniędzy na leczenie innych schorzeń u kotów, takich jak żółtaczka, FIV/FELV, opłat za weterynarzy, badania, szczepienia, a nawet codzienne wydatki takie jak karma.
Tylko w styczniu wydałem na koty (na samo leczenie trzech kotów ) ponad 32.000 złotych, a to nie koniec...
Zbiórka ma na celu zebranie pieniędzy na dalsze utrzymanie uratowanych przeze mnie kotów i zapewnienie im opieki weterynaryjnej. Dlatego zwracam się do Was z ogromną prośbą o pomoc. Dzięki wsparciu będę mógł dalej pomagać bezdomnym zwierzętom. Dziękuję.
Nieustannie walczymy o życie podopiecznych i jest to tylko ułamek dokumentacji medycznej naszych kotów.
W załączeniu również rachunki za usługi weterynaryjne (badania, pobyt w całodobowej klinice, leki). Każdą transakcję jestem w stanie potwierdzić wykazem z mojego banku.
AKTUALIZACJA, 19.02
Pod moją opiekę trafiło od 15 lutego 6 nowych kotów- Armstrong, Modlisia, Misiek i Misia, Kostek oraz Tysia- z czego 5 w złym stanie. Koty wymagają hospitalizacji, mają rozległe rany (m.in. obcięty, odmrożony ogon, rany szarpane na ciele, połamaną żuchwę), są wycieńczone oraz chore na skutek bezdomności.
AKTUALIZACJA 25.02
Kociaki przebywające w lecznicy całodobowej w Krakowie dochodzą do siebie. Armstrong i Misiek wracają do domu 26 lutego. Armstrong będzie poddany badaniu okulistycznemu. Dowiemy się, czym spowodowana jest u niego utrata wzroku.
Jestem zmuszony zwiększyć wysokość zbiórki. Dlaczego?
Niestety, u jednego z dzikusów (Clyde) zdiagnozowano przepuklinę jelitową oraz przesunięcie narządów jamy brzusznej do klatki piersiowej, co powoduje problemy z oddychaniem. Wiele wskazuje, że jest to wada wrodzona. Konieczna jest jak najszybsza operacja. Będzie to bardzo poważny zabieg. Niewykluczone, że doszło do zrostów narządów jamy brzusznej z płucami i przeponą.
Modlisia zostaje w lecznicy. Nadal jest w stanie ciężkim, ale stabilnym. Kotka ma wielki wrzód na oku i poważny stan zapalny w jamie ustnej, przez który konieczne będzie usunięcie zębów (lekarz wyliczył wstępnie koszt zabiegu na ok. 1.300 zł).
Kostek również zostaje w lecznicy. Walczymy u niego z pasożytami zewnętrznymi.
Lola będzie poddana kastracji.
Trwa leczenie trzech kotów fipowych.
AKTUALIZACJA 26.02
Armstrong jest już po badaniu okulistycznym. Niestety, lekarze podejrzewają nowotwór przysadki mózgowej. Najprawdopodobniej to on jest sprawcą ślepoty kociaka. Zanim diagnoza zostanie potwierdzona, trzeba wykonać rezonans magnetyczny głowy. Udało się umówić wizytę w lecznicy na 6 marca. I tu pojawiają się kolejne koszty. Badanie w znieczuleniu ogólnym wraz z wizytą to wydatek rzędu 1.400-1.600 zł. Jeśli podejrzenia potwierdzą się, Armstrong zostanie poddany operacji lub chemioterapii. Czekamy również na wynik badania pod kątem FIV.
Poniżej wydatki z 26 lutego: uregulowanie rachunku za pobyt kotów w całodobowej lecznicy oraz za wizytę w poradni okulistycznej.
AKTUALIZACJA 7.03
Poniżej kolejne rachunki za hospitalizację kotów.
Aktualizacja 11.03
Modlisia, Misia (jak się okazało Misiek 2) wróciły z całodobowej lecznicy. Opłaciłem za ostatnie dni pobytu zwierzaków w klinice 2.255 zł. Udało się wreszcie wykonać rezonans magnetyczny u Armstronga. Badanie wraz obsługą weterynaryjną kosztowało 1.690 zł. Niestety, jego wynik jest tragiczniejszy, niż sobie wyobrażaliśmy. Rezonans wykazał, że w mózgu kota są liczne uszkodzenia, które prawdopodobnie sprawiają Armstrongowi ból i cierpienie. Dziś (12 marca) poznamy pełną diagnozę. Jeżeli przypuszczenia potwierdzą się, będę musiał podjąć najgorszą z decyzji...
Podsumowując wszystkie wydatki związane z leczeniem kotów fipowych oraz tych odłowionych w ostatnim czasie, kwota, którą wydałem od stycznia tego roku (nie licząc paliwa na dojazdy do lecznic w Krakowie) sięgnęła blisko 70.000 złotych.
AKTUALIZACJA 26.03
Clyde jest po operacji. Lekarze m.in. odpreparowali jej płuca od narządów układu pokarmowego. Po wybudzeniu z narkozy kotek pozostaje pod całodobową opieką weterynaryjną. Najbliższe doby będą decydujące, ponieważ u kotka stwierdzono krwotok wewnętrzny. Jeśli krwawienie nie ustanie, ciałko Clyde trzeba będzie ponownie "otworzyć".
Poniżej opis operacji oraz jej koszt.
Misiek 2 również jest po operacji, ale ortopedycznej. Więcej informacji o jego stanie zdrowia oraz rachunek niebawem.
AKTUALIZACJA 7.04
Historia dalszego leczenia medycznego Clyde (operacja przepukliny jelitowej i odpreparowanie narządów układu pokarmowego od płuc). Kotka jest nadal hospitalizowana.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Kasia KaAnPe dwie poszewki :)
Dziękuję za wszystko, co Państwo robicie dla Kotków! :)
Anonimowy Darczyńca
Zawsze z Tobą Gerard. Pozdrawiam
Damian Makowski
Dziękuję Gerardzie.
Kasia Duda
Licytacja nr.16 fontanna
Kasia Duda
Licytacja obrazu