Na wstępie nadmienię zbiórka jest TYLKO dla chętnych 🌻
Jestem Kamila.
W lutym 2024 roku zdiagnozowano u mnie nowotwór złośliwy raka piersi z przerzutami do płuc (pod znakiem zapytania) a także do wszystkich możliwych węzłów chłonnych prawej strony. Przez ten czas przeszłam powiększony cykl chemioterapii. Następnie w listopadzie 2024 roku operację usunięcia piersi. Po czym radioterapię. Wszystko układało się dobrze. Jednakże w czerwcu 2025 roku po bólach głowy CUDEM odratowali mnie na stole operacyjnym w Szpitalu w Bytomiu. Okazało się, że jest to przerzut raka piersi. Guz miał 6 cm oraz pojawił się duży obrzęk mózgu. Od tamtej pory przeszłam radioterapię. Obecnie jestem na leku przeciwprzerzutowym - olaparib.
Mam mutację genu BRCA1 o bardzo niespotykanym patogenie.
Stąd 19 września 2025 roku przeszłam operację wycięcie "dołu".
Do końca życia będę osobą niepełnosprawną i pacjentką onkologiczną, ale w całej mojej historii najważniejsze jest sprawczość, samodzielność, wola walki i chęć życia.
Ze względu na utarte świadomości i zespół stresu pourazowego w trakcie operacji w Bytomiu i tuż po, zaczęłam uczęszczać na terapię, która pozwoliła mi poukładać zburzony świat.
Największą traumą było dla mnie brak "szczęśliwych czterych scian" - dla mnie i syna, którego wychowuję samodzielnie.
Od momentu rozwodu czyli 5 lat starałam się o mieszkanie z UM Zabrze. W końcu stał się cud i mieszkanie otrzymałam, ale do kapitalnego remontu.
Właśnie na ten remont i ewentualne dalsze leczenie zakładam tą zbiórkę.
Zapytasz to gdzie teraz mieszkasz?
Spieszę z odpowiedzią:
otóż mieszkamy w domu należącym do mojego byłego męża rodziców. Od samego początku jesteśmy zastraszani i szkalowani pismami z niebotyczymi kwotami do zapłaty. Tak Filip to ich jedyny wnuk. Rozwód był z winy ich syna, a ojca Filipa. Oni na stałe mieszkają w Niemczech. Wszystkie opłaty: prąd, gaz etc oraz wszelkie remonty wykonywałam ja ze swojego budżetu. Mimo mojej choroby i walki o życie cały czas słyszałam w moją stronę wiązankę obraźliwych słów i szkalowanie o temacie wyprowadziki z ICH (tu było zawsze silne podkreślenie) domu.
Przez całe swoje życie to ja pomagałam ludzią.
W lipcu 2009 roku kiedy mój tata popełnił samobójstwo ja przyjęłam opiekę nad młodszym rodzeństwem. Miałam wówczas niespełna 19 lat.
Mama nas zostawiła kiedy ja miałam 16 lat.
Przeszłam batalię ciężkiego rozwodu.
U mojego syna zdiagnozowano zespół Aspergera.
Wychowuje go samodzielnie. Ojciec głównie zabiera go na ferie, wakacje, święta.
Pomożesz?
Obiecuję przedstawić cały kosztorys tego, na co przeznaczam pieniądze ze zbiorki.
Moją historię możesz znaleźć na instagramie: mamilka89
Za każdą wpłatę z całego serduszka dziękuję.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Kasia
Jesteś silna❣️Walcz❣️Trzymam kciuki 😘
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrówka, przesyłam same dobre myśli❤️
Kuba
Dużo zdrowia!
Jowita Winnicka
❤️
Anonimowy Darczyńca
Trzymam kciuki ♥️ życzę dużo siły i wytrwałości . Trzymaj się piękna dziewczyno ❣️