Wsparcie w leczeniu dla Hekkoto

[ENG below] Hej, jestem Hekkoto, jestem artystką z Warszawy. Mam 27 lat, w zeszłym roku uzyskałam tytuł licencjata grafiki. Wszystko wydawało się coraz lepiej układać jednak moje problemy zdrowotne przybrały niezwykle na sile, sprawiając, że przez kilka miesięcy z trudemf unkcjonowałam, ból nie pozwalał mi nawet wstać z łóżka. Od roku byłam już w mocno pogarszającej się kondycji, jednak nie dawałam za wygraną, ciągnąc pracę dyplomową, zaczynając studia magisterskie i próbując zacząć zarabiać jako artystka. W czerwcu moje ciało się poddało. Niestety proces diagnozy moich problemów zaczęłam dość późno, zbyt długo to ignorowałam starając się poradzić z wyzwaniami codzienności. W najgorszym czasie nie byłam w stanie wyjść z domu, bardzo wypadły mi włosy i moje paznokcie zaczęły się strasznie łamać, jakiekolwiek rany na ciele mi ropiały i nie chciały się goić. W rozpaczy ścięłam moje piękne długie włosy i zdecydowałam się walczyć o swoje życie.

Na dzień dzisiejszy mam zdiagnozowany zespół Ehlersa-Danlosa typu 3, fibromialgię, chroniczne zmęczenie; astmę oskrzelową, tachykardię serca, łuszczycowe zapalenie stawów. Dostałam diagnozę ADHD i mam na to leki. Dostałam też sugestię diagnozy autyzmu jednak aktualnie nie mam na to pieniędzy.

Zaczęłam również terapię, dostałam potwierdzenie, że moje dzieciństwo było koszmarne, a nie, że przereagowuję. Jestem w nurcie terapii, który bardzo pomaga na moje borderline, uczę się radzić sobie z silnymi emocjami i przepracowuję wydarzenia z mojej przeszłości.

Mam już w większości zrobiony przesiewowy kwestionariusz osobowości SCID-5-SPQ i za jego pomocą ustaliłyśmy, że cierpię na poniższe zaburzenia osobowości: 

-osobowość unikająca

-rys osobowości zależnej

-osobowość obsesyjno-kompulsywna

-osobowość paranoiczna

-zaburzenie borderline

Cierpię również na zespół zaniedbania emocjonalnego oraz cPTSD.

Mierzę się też z kilkoma innymi dolegliwościami, nie wiadomo jeszcze czy są one przejściowe, czy to jakiś głębszy problem. Okazało się również, że cierpię na zespół policystycznych jajników. Mam też wskazanie brania antyoksydantów.

Aktualnie po raz drugi w dość krótkim czasie jestem na sterydach [update: aktualnie byłam 3 razy], pojawiła się konieczność ponownego włączenie leków przeciwpsychotycznych.Teraz również biorę hormony, by nie mieć okresu oraz nie pozwolić PCOS się rozwijać. Jestem w kiepskiej kondycji fizycznej i psychicznej. Ceny leków, badań i leczenia są wysokie i jestem uzależniona od wsparcia rodziców - tak bym już całkowicie się poddała. Z powodów zdrowotnych nie jestem w stanie wykonywać żadnej pracy; gdy mój stan fizyczny się polepszy i tak dalej będę zmagać się z psychicznymi problemami, które niezwykle utrudniają mi regularne przebywanie w otoczeniu innych ludzi. Nie poddaję się jednak; od kilku lat staram się rozwijać artystycznie, by być wstanie utrzymywać się z mojej działalności - teraz nasz jedyny dochód to pensja mojego męża. Aktualnie wracam do regularnego tworzenia i publikowania, z nadzieją, że będzie lepiej, prąc do przodu i odpychając od siebie myśli o beznadziejności tej sytuacji. Mam dużo pomysłów i chęci, mam ogólną koncepcję jak być w stanie się utrzymywać przy moich problemach i limitacjach zdrowotnych.

Jednak mój proces zdrowienia zajmie jeszcze przynajmniej kilka długich miesięcy [update: lat...], mimo wsparcia rodziny i regularnego sprzedawania posiadanych przeze mnie rzeczy coraz trudniej ogarnąć nam finanse. Dlatego założyłam tę zbiórkę,mam nadzieję, że znajdą się ludzie chcący wesprzeć mnie w tej walce. Zbieram pieniądze na moje leki i leczenie; wsparcie w kupowaniu jedzenia i potrzebnych rzeczy; zbieram też na potrzebny sprzęt i rehabilitację, który zdecydowanie ułatwi mi poprawienie mojego zdrowia i kondycji. Celem jest utrzymanie się przez rok i rozpoczęcie pracy artystycznej na poziomie generującym jakiś w miarę dochód.

W procesie mojego leczenia potrzebuję nie tylko sporo leków ale też rehabilitacji i terapii. Potrzebuję wprowadzić ruch - tak naprawdę w grę wchodzi tylko basen i zdecydowanie bardzo zdrowe odżywianie, jednak bez rehabilitacji nie odzyskam sprawności. Z powodów problemów z przeszłości i ewidentnie nie diagnozowanej neuroatypowości mój stan psychiczny nie jest najlepszy; dzięki mojemu mężowi wciąż żyję ale wiem, że potrzebuję fachowej pomocy. Z powodu, że moich chorób nie widać na pierwszy rzut oka jest mi dodatkowo ciężko, spotykam się z traktowaniem, że moje problemy 'nie istnieją'. Dopiero jak widocznie kuleję bądź wyglądam na bardzo chorą spotykam się z empatią.

Nie poddaję się i walczę, jeśli możesz, proszę wspomóż mnie w powrocie do życia i sprawności. Nie chcę się poddawać, chcę tworzyć, chcę żyć. Pomóż mi stanąć na nogi i cieszyć się życiem.

-----------

[ENG here] Hi, I'm Hekkoto, I'm an artist from Warsaw. I'm 27 years old, and last year I obtained my bachelor's degree in graphic design. Everything seemed to be getting better, but my health problems intensified dramatically, making it difficult for me to function for several months, with pain not even allowing me to get out of bed. For a year, I had already been in rapidly deteriorating condition, but I didn't give up, pushing through my thesis work, starting my master's studies, and trying to start earning money as an artist. In June, my body gave up. Unfortunately, I started the process of diagnosing my problems quite late, ignoring them for too long while trying to cope with daily challenges. At the worst time, I wasn't able to leave the house, my hair fell out badly, and my nails started breaking terribly, any wounds on my body would become infected and wouldn't heal. In desperation, I cut off my beautiful long hair and decided to fight for my life.

As of today, I have been diagnosed with Ehlers-Danlos syndrome type 3, fibromyalgia, chronic fatigue; bronchial asthma, heart tachycardia, and psoriatic arthritis. I received an ADHD diagnosis and have medication for it. I also got a suggestion for an autism diagnosis, but I currently don't have the money for it.

I also started therapy, and received confirmation that my childhood was horrific, not that I'm overreacting. I'm in a therapy approach that greatly helps with my borderline personality disorder, I'm learning to cope with strong emotions and working through events from my past.

I have mostly completed the SCID-5-SPQ personality screening questionnaire, and with its help, we've determined that I suffer from the following personality disorders:

-avoidant personality

-traits of dependent personality

-obsessive-compulsive personality

-paranoid personality

-borderline personality disorder

I also suffer from emotional neglect syndrome and cPTSD.

I'm also dealing with several other ailments, it's not yet known whether they are temporary or if it's a deeper problem. It also turned out that I suffer from polycystic ovary syndrome. I also have an indication to take antioxidants.

Currently, for the second time in a relatively short period, I'm on steroids [update: I've been on them 3 times now], and there's a need to reintroduce antipsychotic medications. Now I'm also taking hormones to stop my periods and prevent PCOS from developing. I'm in poor physical and mental condition. The prices of medications, tests, and treatments are high, and I'm dependent on my parents' support - without it, I would have given up completely. Due to health reasons, I'm unable to perform any work; even when my physical condition improves, I'll still struggle with mental problems that make it extremely difficult for me to regularly be around other people. However, I'm not giving up; for several years, I've been trying to develop artistically to be able to support myself through my activities - now our only income is my husband's salary. Currently, I'm returning to regular creation and publishing, hoping things will get better, pushing forward and pushing away thoughts about the hopelessness of this situation. I have many ideas and desires, I have a general concept of how to be able to support myself with my problems and health limitations.

However, my healing process will take at least a few long months [update: years...], despite family support and regularly selling my possessions, it's becoming increasingly difficult for us to manage our finances. That's why I started this fundraiser, hoping there will be people willing to support me in this fight. I'm collecting money for my medications and treatment; support in buying food and necessary items; I'm also collecting for needed equipment and rehabilitation, which will definitely make it easier for me to improve my health and condition. The goal is to sustain myself for a year and start artistic work at a level that generates some reasonable income.

In my treatment process, I need not only a lot of medications but also rehabilitation and therapy. I need to introduce movement - realistically, only swimming is an option, and definitely very healthy eating, but without rehabilitation, I won't regain fitness. Due to problems from the past and evidently undiagnosed neurodivergence, my mental state is not the best; thanks to my husband I'm still alive, but I know I need professional help. Because my illnesses are not visible at first glance, it's additionally difficult for me, I encounter treatment as if my problems 'don't exist'. Only when I'm visibly limping or looking very ill do I encounter empathy.

I don't give up and I keep fighting. If you can, please help me return to life and fitness. I don't want to give up, I want to create, I want to live. Help me get back on my feet and enjoy life.