Wsparcie w leczeniu dla Hekkoto

[ENG below] Hej, jestem Hekkoto, jestem artystką z Warszawy. Mam 26 lat, wzeszłym roku uzyskałam tytuł licencjata grafiki. Wszystko wydawałosię coraz lepiej układać jednak moje problemy zdrowotne przybrałyniezwykle na sile, sprawiając, że przez kilka miesięcy z trudemfunkcjonowałam, ból nie pozwalał mi nawet wstać z łóżka. Odroku byłam już w mocno pogarszającej się kondycji, jednak niedawałam za wygraną, ciągnąc pracę dyplomową, zaczynając studiamagisterskie i próbując zacząć zarabiać jako artystka. W czerwcumoje ciało się poddało. Niestety proces diagnozy moich problemówzaczęłam dość późno, zbyt długo to ignorowałam starając sięporadzić z wyzwaniami codzienności. W najgorszym czasie nie byłamw stanie wyjść z domu, bardzo wypadły mi włosy i moje paznokciezaczęły się strasznie łamać, jakiekolwiek rany na ciele miropiały i nie chciały się goić. W rozpaczy ścięłam moje pięknedługie włosy i zdecydowałam się walczyć o swoje życie.

Na dzień dzisiejszy mam zdiagnozowany zespół Ehlersa-Danlosa typu 3, fibromialgię, chroniczne zmęczenie; zaburzenia borderline i dysocjacyjne; astmę oskrzelową i tachykardię serca. Aktualnie jestem w trakcie diagnozy reumatologicznej z przypuszczeniem, że jest to łuszczycowe zapalenie stawów. Ponadto potrzebuję dokładniejszej diagnozy psychiatryczno-psychologicznej. Mierzę się też z kilkoma innymi dolegliwościami, nie wiadomo jeszcze czy są one przejściowe, czy to jakiś głębszy problem. Okazało się również, że cierpię na zespół policystycznych jajników. Mam też wskazanie brania antyoksydantów.

Aktualnie po raz drugi w dość krótkim czasie jestem na sterydach [update: aktualnie byłam 3 razy], pojawiła się konieczność ponownego włączenie leków przeciwpsychotycznych.Teraz również biorę hormony, by nie mieć okresu oraz nie pozwolić PCOS się rozwijać. Jestem w kiepskiej kondycji fizycznej i psychicznej. Ceny leków, badań i leczenia są wysokie i jestem uzależniona od wsparcia rodziców - tak bym już całkowicie się poddała. Z powodów zdrowotnych nie jestem w stanie wykonywać żadnej pracy; gdy mój stan fizyczny się polepszy i tak dalej będę zmagać się z psychicznymi problemami, które niezwykle utrudniają mi regularne przebywanie w otoczeniu innych ludzi. Nie poddaję się jednak; od kilku lat staram się rozwijać artystycznie, by być wstanie utrzymywać się z mojej działalności - teraz nasz jedyny dochód to pensja mojego męża. Aktualnie wracam do regularnego tworzenia i publikowania, z nadzieją, że będzie lepiej, prąc do przodu i odpychając od siebie myśli o beznadziejności tej sytuacji. Mam dużo pomysłów i chęci, mam ogólną koncepcję jak być w stanie się utrzymywać przy moich problemach i limitacjach zdrowotnych.

Jednak mój proces zdrowienia zajmie jeszcze przynajmniej kilka długich miesięcy [update: lat...], mimo wsparcia rodziny i regularnego sprzedawania posiadanych przeze mnie rzeczy coraz trudniej ogarnąć nam finanse. Dlatego założyłam tę zbiórkę,mam nadzieję, że znajdą się ludzie chcący wesprzeć mnie w tej walce. Zbieram pieniądze na moje leki i leczenie; wsparcie w kupowaniu jedzenia i potrzebnych rzeczy; zbieram też na potrzebny sprzęt i rehabilitację, który zdecydowanie ułatwi mi poprawienie mojego zdrowia i kondycji. Celem jest utrzymanie się przez rok i rozpoczęcie pracy artystycznej na poziomie generującym jakiś w miarę dochód.

W procesie mojego leczenia potrzebuję nie tylko sporo leków ale też rehabilitacji i terapii. Potrzebuję wprowadzić ruch - tak naprawdę w grę wchodzi tylko basen i zdecydowanie bardzo zdrowe odżywianie, jednak bez rehabilitacji nie odzyskam sprawności. Z powodów problemów z przeszłości i ewidentnie nie diagnozowanej neuroatypowości mój stan psychiczny nie jest najlepszy; dzięki mojemu mężowi wciąż żyję ale wiem, że potrzebuję fachowej pomocy. Z powodu, że moich chorób nie widać na pierwszy rzut oka jest mi dodatkowo ciężko, spotykam się z traktowaniem, że moje problemy 'nie istnieją'. Dopiero jak widocznie kuleję bądź wyglądam na bardzo chorą spotykam się z empatią.

Nie poddaję się i walczę, jeśli możesz, proszę wspomóż mnie w powrocie do życia i sprawności. Nie chcę się poddawać, chcę tworzyć, chcę żyć. Pomóż mi stanąć na nogi i cieszyć się życiem.

-----------

[ENG here] Hi, I am Hekkoto, an artist from Warsaw. I'm 26 years old. Last year, I received my bachelor's degree in graphics. Everything seemed to be getting better, but my health problems became extremely severe, making it difficult for me to function for several months. The pain wouldn't even let me get out of bed. For a year, my condition rapidly deteriorated, but I did not give up. I continued my thesis, started a master's degree, and tried to start earning as an artist. In June, my body gave up. Unfortunately, I started the process of diagnosing my problems quite late, as I ignored them for too long while trying to cope with the challenges of everyday life. At the worst time, I was unable to leave the house, my hair fell out a lot, and my nails started to break terribly. Any body wounds festered and did not want to heal. In despair, I cut my beautiful long hair and decided to fight for my life.

As of today, I have been diagnosed with Ehlers-Danlos syndrome type 3, fibromyalgia, chronic fatigue, borderline and dissociative disorders, bronchial asthma, and tachycardia. Currently, I am in the process of a rheumatological diagnosis with the suspicion that it is psoriatic arthritis. In addition, I need a more detailed psychiatric-psychological diagnosis. I am also dealing with several other ailments. It is not yet known whether they are transient or a deeper problem. It also turned out that I suffer from polycystic ovary syndrome. I have also been advised to take antioxidants.

Currently, for the second time in a fairly short time, I am on steroids [update: I have been 3 times now]. There was a need to reintroduce antipsychotic drugs. Now I also take hormones to avoid having a period and not to allow PCOS to develop. I am in poor physical and mental condition. The prices of medicines, tests, and treatment are high, and I am dependent on the support of my parents - otherwise, I would have completely given up. For health reasons, I am not able to do any work. When my physical condition improves, I will still be struggling with mental problems, which make it extremely difficult for me to regularly be in the presence of other people. However, I don't give up. I have been trying to develop artistically for several years, to be able to support myself from my activities - now our only income is my husband's salary. I am currently returning to regular creation and publishing, hoping that it will be better, pushing forward and pushing away thoughts of the hopelessness of this situation. I have a lot of ideas and desires. I have a general concept of how to be able to support myself considering my health problems and limitations.

However, my healing process will take at least a few long months [update: years...]. Despite the support of family and regularly selling the things I own, it is getting harder for us to manage finances. That's why I started this collection. I hope there will be people who want to support me in this fight. I collect money for my medicines and treatment; support in buying food and necessary things; I also collect for needed equipment and rehabilitation, which will definitely make it easier for me to improve my health and condition. The goal is to survive for a year and start working artistically at a level generating some reasonable income.

In the process of my treatment, I need not only a lot of medicines but also rehabilitation and therapy. I need to introduce movement - so really only swimming comes into play and definitely very healthy nutrition, but without rehabilitation, I will not recover my fitness. Because of past issues and evidently undiagnosed neuroatypicality, my mental state is not the best. Thanks to my husband, I am still alive, but I know that I need professional help. Because my illnesses are not visible at first glance, it is additionally hard for me. I encounter treatment that my problems 'do not exist'. Only when I visibly limp or look very sick do I encounter empathy.

I don't give up and fight. If you can, please support me in returning to life and fitness. I don't want to give up, I want to create, I want to live. Help me stand on my feet and enjoy life.