Dostałam dziś informację o przyprowadzonym pod sklep i pozostawionym tam około rocznym psiaku w typie owczarka szkockiego.
Przyprowadził go ponoć pijany mężczyzna, który z kolei otrzymał psa od kogoś, kto go nie chciał i kazał zwierzę oddać komuś lub przekazać do schroniska.
Pan psa zostawił pod sklepem i poszedł.
Zrobiłam ogłoszenie z nadzieją, że ktoś psiaka szuka. Cisza.
Jako, że kończę właśnie 3 tydzień zwolnienia i mam w końcu siłę na wyjście z domu, zobowiązałam się do podjechania do sklepu (został zabezpieczony w sklepowym magazynie) i sprawdzenia chipa.
Pojechałam.
Chipa nie znalazłam, ale psiak skradł mi serce.
Napisać, że to najukochańszy i najłagodniejszy pies na świecie, to jak nic nie napisać.
Jest absolutnie PRZE CU DO WNY!
Na pewno nie ma roku, to raczej starszy psiak. Może mieć 6 lat, może mieć 8-10.
Pozwolił sobie zajrzeć WSZĘDZIE- zęby (nie są zniszczone, ale nie jest to uzębienie młodzika), uszy (baaardzo brudne), sierść (stacjonująca kolonia pcheł), skóra (delikatne zaczerwienienia, silna opuchlizna w jednym miejscu, niewykluczone, że po ugryzieniu kleszcza- wskazane zrobienie testu na choroby odkleszczowe), niewykastrowany.
Miałam wrażenie, że lekko utyka, ale może to tylko wrażenie.
Podałam mu środek na pchły, na robaki, przywiozłam trochę mokrej i suchej karmy (jadł Chappi- nie karmcie psów karmą marketową, błagam- Chappi zrobiło wylot natychmiastowy).
Obejrzałam go z każdej możliwej strony przy zerowych oznakach zniecierpliwienia z jego strony. Stał i wpatrywał się we mnie tymi mądrymi, psimi, lekko wystraszonymi oczami spoglądającymi z nadzieją, że nie zrobię mu krzywdy.
Jego faktyczna historia jest taka, że rzeczywiście przyprowadził go na kawałku sznurka pijany pan, ale rzekomo dostał psa od osoby, która sprzedawała dom i oddawała zwierzaka stojącego przy budzie z poleceniem “wzięcia sobie lub oddania do schroniska”.
(Przy obroży zauważyłam duży karabińczyk, więc bardzo prawdopodobne jest, że biduś mieszkał w budzie, a karabińczyk jest mocowaniem łańcucha...)
Pan nie wiedział, co z nim zrobić, więc przyprowadził pod sklep i zostawił. Psiak był zdezorientowany i bardzo, bardzo wystraszony. W ciągu kilku dni wydarzyło się w jego życiu tak wiele, że stracił poczucie jakiegokolwiek bezpieczeństwa.
Co dalej?...
Nie, nie pozwolę na to, by trafił do schroniska.
Wierzę, że po raz kolejny, przy Waszej pomocy uda się mu pomóc a zwieńczeniem naszego wspólnego działania będzie znalezienie Colinowi (tak go nazwałam) najpiękniejszego domu na świecie i moje to już zadanie, żeby taki dom choć spod ziemi wytrzasnąć!
Czego potrzebujemy?
*Weterynarz- szczepienie- choroby zakażne, wścieklizna, rozszerzona morfologia z profilem tarczycowym, testy na choroby odkleszczowe, kastracja- koło 1200- 1400 zł.
*Karma mokra, sucha, gryzaki- koło 300 zł (to duży psiak- myślę, że waży koło 28 kg)
*Obroża, smycz- znajdę jakieś najtańsze.
*Aaa- zapomniałabym- koniecznie groomer. W Trójmieście znalazłabym kogoś, kto pomógłby bez opłaty, psiak jest w Lęborku, tu nie ma takiej możliwości. Sierść długa, bardzo zaniedbana, poplątana- myślę, że z kąpielą wyjdzie koło 150 zł.
Łącznie 1950 zł, myślę, że zmieścimy się w tej kwocie.
To jak? Pomożecie? Bardzo proszę- ja i mój ulubieniec Colin. <3
Naprawdę, nie mam słów, żeby opisać jego spokój, opanowanie.
Ten psiak emanuje po prostu czymś, co powoduje, że serce mięknie, a w środku robi się ciepło.
Schronisko? Nigdy!
***********
Colin jest zabezpieczony w sklepowym magazynie prywatnych osób. Ma do dyspozycji olbrzymi materac z ciepłym kocem lub (do wyboru) wielkie łóżko z dwiema kołdrami i poduszkami.
Ma sucho, cieplutko i mięciutko.
3 razy dziennie jest wyprowadzany na spacer.
Jutro chcę podrzucić mu gryzaki i zabrać do weterynarza. W jedną stronę pojedziemy samochodem i sprawdzimy, jak znosi jazdę, wrócimy na piechotę i będziemy obserwować, jak Coliś radzi sobie z chodzeniem na smyczy.
Nie wiem na razie, czy będziemy szukać domu tymczasowego, czekam na jutrzejszą wizytę i badania krwi.
To jak, Kochani? Działamy? <3
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!