Skromny domek dla naszej rodziny

Witam jestem mamą 3-ki wspaniałych dzieci mam 2 synów w wieku 13 i 6  lat oraz córeczkę w wieku 5  lat.Bardzo proszę o przeczytanie Naszej historii. Bardzo bym chciała zapewnić im warunki mieszkaniowe w których mogłyby się normalnie rozwijać i mieć  swój własny kąt. Postanowiłam zrobić ta zbiórkę chociaż bardzo jest mi ciężko prosić kogokolwiek o pomoc zawsze starałam radzić sobie sama bo nie miałam i nie mam niestety wsparcia od nikogo i niestety zmusiła mnie do tego sytuacja.W dzieciństwie przebywałam w Domu Dziecka po ukończeniu 18 Lat usamodzielniłam się wróciłam do rodziców ponieważ nie miałam wyjścia nie miałam dokad pójść moja mama chorowała na nieuleczalna chorobę chciałam jej pomóc w 2004 roku zaszłam w ciąże z najstarszym synkiem w 2005 sie urodził bardzo się wszyscy cieszyli  niestety stan się jej bardzo pogorszył w 2006 roku i musiała iść do hospicjum w którym zmarła wtedy zaczeły się problemy zostaliśmy z moim ojcem który się strasznie rozpił w domu nie było spokoju ciągłe awantury i kłótnie w nocy nie dało się spać bo ciągle tłuk sie po ścianach  sprowadzał kolegów i urządzał sobie libacje nie mogliśmy normalnie funkcjonować synek ciągle się bał i płakał nie miałam od nikogo pomocy wiec postanowiłam zabrać i uciec do domu po mojej babci(obecnie w nim mieszkamy).Tu też też były problemy bo to był stary dom bez wody kanalizacji i gazu nawet nie było ogrzewania ściany były strasznie zgrzybiałe stare okna które trzeba było wymienić .Dostałam wyprawkę po wyjściu z domu dziecka i postanowiłam trochę odremontować do żeby dało się normalnie mieszkać wymieniliśmy okna kupiliśmy piec daliśmy regipsy na ściany i było ok nie było luksusów ale był spokój  i cisza.W 2009 roku znalazłam prace w 2011 roku zaszłam w kolejna ciąże pracowałam do końca ciąży w 2012 roku urodziłam 2 synka wszystko było super urodził się zdrowy niestety szef nie podpisał ze mną kolejnej umowy tak wiec zostałam na lodzie.W 2012 roku dowiedziałam się o kolejnej ciąży córeczka przyszła  na świat w 2013 roku.W 2014 poznałam pewna Panią która znała fundacje która mogła by mi pomóc w remoncie domu bo po tylu latach od remontu grzyb na ścianach znowu zaczął wychodzić zrobiła się straszna wilgoć dzieci zaczęły coraz częściej chorować i nadal nie było w nim wody wodę musiałam nosić w wiaderkach żeby wyprać,umyć naczynia czy wykąpać maluszki.Przyjechała do nas dyrekcja fundacji z prawnikami co się okazało po sprawdzeniu wszystkich dokumentacji  ze strony prawnej powiedzieli ze nie mogą pomóc bo nie jestem właścicielka domu i znowu się załamałam ale  Pani która sprowadziła do mnie ta fundację powiedziała ze mnie tak nie zostawi uruchomiła wszystkich swoich znajomych i rodzinę do pomocy by dzieci miały własny pokój fundacja jedynie co mogła nam zaoferować meble. Udało dzieci miały swój pokój malutki ale miały podłączyli nam wodę ze studni do domu i nie trzeba już nosić w wiadrach i tak sobie żyjemy do dziś.

Obecnie mieszkamy nadal w tym domku który nie należy do nas niestety jest bardzo dużo właścicieli do tego domu jednym z właścicieli była moja babcia która zmarła i nie przepisała tego nikomu i przez to zaczynają się problemy. Dom w którym mieszkamy nie posiada miejskiej wody ani kanalizacji mamy taką przydomowa niestety nie mamy żadnego prawa do domu i nie możemy podłączyć ani kanalizacji ani wody miejskiej gazu też nie mamy ponieważ jest potrzebna zgoda prawnych właścicieli żeby cokolwiek w nim zrobić a teraz jeszcze od 2019 roku wchodzi u nas całkowity zakaz palenia w piecach a ten dom posiada tylko piece byłam w urzędzie pytać bo są dofinansowania niestety nam się nie należy ponieważ potrzebna jest zgoda właściciela  urząd miasta kazał zrobić ogrzewanie na własny koszt niestety mnie nawet na to nie stać. W 2014 roku z pomocą pewnej fundacji która pomogła nam zrobić remont pokoju dla dzieci ze starej kuchni maja mały ciasny pokoik a teraz rosną i jest im bardzo ciasno tym bardziej że najstarszy syn też potrzebuję troszkę prywatności do nauki czy odpoczynku po szkole. Ja obecnie pracuję tylko dorywczo nie jestem w stanie pracować na stałe ponieważ dzieci często chorują przez to że w domu jest wilgoć trzeba by było remontować co roku żeby wilgoć nie wychodziła.Moje dzieci marzą o jakimś małym domku nie ważne gdzie ważne żeby był tak bardzo by chcieli mieszkać na wsi wiem ze to graniczy z cudem bo ja nie jestem w stanie sama dać im tego czego pragną dlatego postanowiłam uruchomić ta zbiórkę wiem ze to jest nie możliwe ale czasem warto naprawdę spróbować może chociaż trochę uda się nam uzbierać może znajda się osoby które będą chciały dołożyć chociaż 1zl do spełnienia naszych marzenie nie chcemy willi z basenem tylko mały skromny i ciepły  domek najważniejsze by był nasz żeby dzieci miały coś w przyszłości a nie tak jak ja nie miałam nic.Obecnie utrzymujemy się z pomocy Mopsu alimentów i zasiłków rodzinnych i nie jesteśmy w stanie iść na wynajmowane mieszkanie jeśli maja Państwo jakieś pytania chetnię odpowiem Dziękuje z całego serca za każda ofiarowana złotówkę dla mojej rodziny