Dziecko w ramionach opiekuna, radosny uśmiech.

Bardzo potrzebuję wsparcia

0 zł  z 60 000 zł (Cel)
Wpłać terazUdostępnij
 
Emilia I dzieci - awatar

Emilia I dzieci

Organizator zbiórki

Witam. Bardzo długo zastanawiałam się nad założeniem zbiórki. Zdecydowałam się jednak dla dobra moich kochanych dzieci. Nie mogę już patrzeć na ich smutne twarze i słuchać ich płaczu kiedy po raz kolejny muszę odmówić im czegoś lub tłumaczyć, że nie mamy pieniążków...Krótko opiszę naszą historię i sytuację...

Mieszkaliśmy z moim już teraz byłym mężem. On niestety zaczął pić. Długo znosiłam jego picie, awantury, wyzwiska, agresję łudząc się, że się zmieni. Niestety było coraz gorzej . Kiedy jednak dzieci były coraz bardziej wycofane, smutne i przerażone odważyłam się odejść. Syn do tej pory jest pod opieką psychologa i psychiatry. Długo nie mogłam zdecydować się na ten krok, ponieważ nie miałam kompletnie nic. Dom był męża, a ja nie pracowałam bo zajmowałam się dziećmi. Córka była jeszcze za mała na przedszkole, a ja nie miałam nikogo kto by się nią zajął kiedy ja byłabym w pracy. No i będąc jeszcze z mężem to on nas utrzymywał. Dawał mi jednak tylko minimum, za które kupowałam podstawowe rzeczy dla dzieci i jedzenie. Choć próbowałam nie miałam z czego odłożyć, żeby mieć coś na start bez męża. Kiedy jednak mąż pod wpływem alkoholu robił się coraz bardziej agresywny bojąc się o dzieci zdecydowałam się uciec. Bez pracy, bez pieniędzy. Krótko po wyprowadzce od męża córka dostała się do przedszkola, ja mogłam zacząć szukać pracy. Niestety szukałam kilka miesięcy ( mieszkam na wiosce, nie mam samochodu, a godziny pracy muszę dostosować do godzin otwarcia przedszkola). Pracuję już półtoraj roku, ale niestety z problemów finansowych nie potrafię nadal wyjść. Kiedy wyprowadziłam się od męża wynajęłam małe mieszkanie, w którym mieszkam z dziećmi do tej pory. Nie mając pracy pożyczałam pieniądze od rodziny i znajomych, żeby mieć na mieszkanie, podstawowe wyposażenie i życie. Brałam też kredyty, żeby spłacić to co pożyczyłam wcześniej. Mimo tego, że jesteśmy teraz dużo szczęśliwsi, ja bez toksycznego męża, dzieci bez toksycznego ojca , nie bojąc się kolejnych awantur nie możemy normalnie żyć ze względu na brak pieniędzy. Czuję się całkowicie bezradna. Chciałabym dać dzieciom to co najlepsze, bo na to zasługują a mogę dać im tylko moją miłość nadal wszystkiego odmawiając. Kiedy już pracowałam dalej musiałam brać kredyty ( w bankach). Wzięłam też dwa limity odnawialne, których limit niestety co chwilę zwiększałam ( to od nich procent najwięcej mnie kosztuje) próbując spłacać wcześniejsze zaległości czy chcąc kupić coś dzieciom coraz bardziej nas pogrążając. Nie chcę luksusów. Chciałabym tylko zacząć życie od nowa, bez długów ( nawet w tym malutkim, 30-metrowym mieszkaniu). Przez to, że wyprowadzając się nie miałam pracy ani pieniędzy przez 2 lata odkąd nie mieszkam z byłym mężem łącznie nazbierało mi się ponad 50 tysięcy kredytów i limitów odnawialnych. Do tego kilka tysięcy, które pożyczałam jeszcze będąc z mężem ( kilka miesięcy nie dawał mi pieniędzy na życie, na dzieci, wiedząc, że planuję odejść). Nie chcę pieniędzy na mieszkanie, jedzenie czy przyjemności. Marzy mi się tylko to, żeby w końcu wszystko spłacić i zacząć żyć normalnie. Na ten moment nasza sytuacja jest beznadziejna, mam wrażenie, że bez wyjścia i wygląda tak: 1 dostaję wypłatę ( najniższa krajowa) 200 zł daję koleżance z pracy na dojazdy do pracy, 1400 płacę za mieszkanie z prądem i wodą, telefon mój i syna, telewizja i internet 220 zł , kupuję leki dla syna ( na depresję),  często też dla córki na przeziębienie ( uroki przedszkola) i dla siebie ( nawracające migreny) ok 300 zł , robię zakupy ( jedzenie). Zostaje kilkaset złotych. Przychodzi 10 kiedy trzeba zapłacić za obiady w szkole i przedszkolu. Moje konto jest jednak puste ( wszystko pobrane przez bank na kredyty, czasem już do 10 mam saldo na koncie ujemne 200-300 zł, bo bank nie miał z czego ściągnąć. 10 dostaję alimenty 2000 na dwójkę przyznane przez sąd, ale niestety płacone nieregularnie i nie zawsze.  Nawet jeśli dostaję całość to ok 200 płacę za obiady w szkole i przedszkolu,  200-300 zabiera bank ( to co miałam na minusie), 650 przelewam na 2 konto, żeby tam spłacić raty kredytów i limitu odnawialnego , znowu robię podstawowe zakupy do domu ( jedzenie, chemia). Nie zostaje nic. 15 dostaję 2×800+. Z tego płacę śmieci co 2 miesiąc 230 zł, ratę w providencie 93 zł , zimą opał 200 zł no i znowu kończy się część leków syna , kolejne 150 zł. Bank co chwilę zabiera pieniądze na kolejne odsetki.  Czasem uda mi się kupić dzieciom coś do ubrania czy buty , czasem nawet na to już pieniędzy zabraknie ( stąd też kolejne kredyty). Boli mnie kiedy dzieci proszą o coś słodkiego w sklepie czy drobną zabawkę a ja muszę im odmówić. Czy to, że kiedy któreś z dzieci ma wycieczkę szkolną a ja zastanawiam się skąd wziąć na nią pieniądze.  Wiem, że ludzie mają większe problemy ( choroby, wypadki) , ale proszę, żeby i mi ktoś pomógł. Wiem też, że to po części moja wina, że popadłam w spiralę długów ( nie wiedziałam co robić, ratowałam się kredytami). Marzy mi się spłata wszystkich długów ( ok. 60000). Jestem pewna, że wtedy już dałabym radę ( wiedząc ile mam pieniędzy i będąc pewną, że bank nic mi nie zabierze). Ale byłabym wdzięczna za spłacenie choć niewielkiej części, za każdą złotówkę.. ja obiecałam sobie i mogę obiecać każdemu kto choć troszkę będzie chciał mi pomóc, że już nigdy nie wezmę żadnej pożyczki.

Ps. Na ten moment stan mojego konta to 9 zł , a dopiero co po wypłacie ( na szczęście jedzenia powinno nam wystarczyć do 10 , za 9 zł kupię chlebki, rachunki i mieszkanie zapłacone). Mam nadzieję, jak co miesiąc, że do 10 nie wyskoczą nam żadne niespodziewane wydatki. 

Z góry dziękuję w imieniu swoim i dzieci za każdą pomoc 

0 zł  z 60 000 zł (Cel)
Wpłać terazUdostępnij
 
Emilia I dzieci - awatar

Emilia I dzieci

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 0

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij